Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nie złoży jeszcze w tym tygodniu wniosku o skrócenie kadencji Sejmu, ale liczy, że najbliższe dni pokażą, czy PiS może liczyć na poparcie parlamentarne Samoobrony i Liga Polskich Rodzin (LPR) – sygnatariuszy paktu stabilizacyjnego, wynika z wypowiedzi marszałka Sejmu Marka Jurka.
„Ten tydzień to nie jest jeszcze czas, kiedy należałoby oczekiwać wniosku o skrócenie kadencji Sejmu, ale rzeczywiście ten tydzień powinien wyjaśnić, czy większość parlamentarna działa, czy nie” – powiedział Jurek w wywiadzie dla telewizji TVN 24.
W piątek szef PiS Jarosław Kaczyński zagroził złożeniem wniosku o samorozwiązanie parlamentu, jeśli Samoobrona i Liga Polskich Rodzin (LPR) nie zaprzestaną krytyki rządu i pozostaną „nielojalne” wobec PiS.
W środę rozpoczyna się trzydniowe posiedzenie Sejmu.
„I nie rozwiążą tej sprawy kolejne dobre spotkania, tylko tak naprawdę dobre wyniki głosowań zarówno na sali sejmowej, jak i współpracy w komisjach. No i trzecia rzecz ważna: jednak przynajmniej nie należałoby szkodzić i psuć atmosfery współpracy tych ugrupowań z rządem” – powiedział też Jurek.
W poniedziałek premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że liczy, iż jeśli PiS złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu, Platforma Obywatelska (PO) zmieni zdanie i poprze wcześniejsze wybory. Bez poparcia PO szanse na zgromadzenie 307 głosów za wnioskiem PiS są znikome.
Jurek powiedział też we wtorek, że gdyby Sejm podjął decyzję o samorozwiązaniu, wówczas wcześniejsze wybory parlamentarne mogłyby odbyć się w maju.