Kłótnia o nazwę baru mlecznego w USA

Aleksandra RogalaAleksandra Rogala
opublikowano: 2019-05-30 22:00

Amerykanin, który zainspirował się polskimi barami mlecznymi, o ktorych opowiadała mu babcia, odpowie za to w sądzie. Walczy ze słynną kulinarną celebrytką.

Konflikt o nazwę handlową między dwoma lokalami gastronomicznymi z polskim wątkiem w tle zainteresował amerykańskie media branżowe. Prawnicy JoJo’s Milk Bar odpowiedzieli w sądzie na zarzuty — wynika z najnowszych informacji portalu „Eater”.

Fot. Fotolia

Nazwa i logo restauracji z Chicago kojarzą się z popularną siecią piekarni z Nowego Jorku z szyldem Milk Bar, należącą do celebrytki Christiny Tosi, restauratorki, gwiazdy telewizyjnej, szefowej kuchni i autorki książek kulinarnych.

Firma stworzona przez Tosi w 2008 r. domaga się od właścicieli JoJo’s Milk Bar zmiany nazwy i pozbycia się dotychczasowego logo. Oskarża konkurencję o kradzież pomysłu. JoJo’s Milk Bar powstał w lutym i serwuje koktajle mleczne, dania obiadowe i desery. Sieć Milk Bar przez lata rozwijała się w całym kraju — od Waszyngtonu po Las Vegas, a lokal z tym szyldem planowany jest również prawdopodobnie w Chicago.

W sądzie prawnicy JoJo’s bronili swojego klienta, twierdząc, że nazwa milk bar (bar mleczny) jest uniwersalna, a w całym kraju działa wiele lokali gastronomicznych, które ją wykorzystują. Prawnicy podkreślali też, że Robbiego Schlossa, właściciela restauracji z Chicago, miała zainspirować babcia, Polka, która opowiadała mu, że w swoim rodzimym kraju regularnie odwiedzała bary mleczne.