Rządzące ugrupowania mają pomysł, jak w parlamencie realizować obietnice naprawiania prawa. Powstanie specjalna komisja.
- Zamierzany powołać nadzwyczajną komisję sejmową ds. deregulacji prawa gospodarczego. Jej celem będzie przygotowanie i przepracowanie projektów ustaw ważnych dla przedsiębiorców z różnych branż i sektorów gospodarki. Chcemy, żeby powstała w pierwszym kwartale 2024 r. - mówi Maria Janyska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Czym nowa komisja miałaby się zajmować i w jaki sposób?
- PiS doregulowywał gospodarkę i ją przeregulowywał. Cierpią przez to przedsiębiorcy. Wystarczy przypomnieć niesławny tzw. Polski Ład. My zamierzamy deregulować, czyli upraszczać przepisy i ułatwiać prowadzenie działalności gospodarczej. Komisja nadzwyczajna pracowałaby nad projektami rządowymi i poselskimi, które będą szeroko konsultowane z ekspertami i przedstawicielami środowisk przedsiębiorców. Zależy nam na jak najlepszej jakości przepisów – podkreśla Maria Janyska.
Rzetelne konsultacje projektów ustaw to jeden z najważniejszych postulatów biznesu. Poprzednia władza de facto zlikwidowała debatę nad nowymi regulacjami i nie słuchała głosu przedsiębiorców.
- Rządowe projekty ustaw muszą być poddawane konsultacjom społecznym i uzgodnieniom międzyresortowym, jednak za poprzedniej władzy nie było to realizowane. Pomysły rządu były podrzucane posłom PiS, którzy wnosili je do Sejmu jako własne. W ten sposób omijano uzgadnianie przepisów niezwykle ważnych dla obywateli i gospodarki, błyskawicznie przepychając je przez parlament. My chcemy wprowadzić regułę poddawania konsultacjom społecznym także projektów poselskich, które ponadto będą musiały zawierać ocenę realnego wpływu na przedsiębiorczość – mówi posłanka Janyska.
Nadużywanie przez PiS projektów poselskich było prawdziwą plagą ostatnich 8 lat tworzenia prawa - wynika z corocznych raportów firmy doradczej Grant Thornton. W ten sposób uchwalano ogromną większość ustaw. Psucie prawa potęgowało dorzucanie przez posłów na etapie drugiego czytania w Sejmie poprawek dotyczących kwestii niezwiązanych z właściwym projektem ustawy. Krytykowali to sejmowi legislatorzy.
