Wyniki ostatniej aukcji kolekcjonerskich motocykli w Bonhams potwierdziły kilka popularnych ostatnio stwierdzeń — rynek zabytkowych pojazdów, bez znaczenia na ilość kół, rozwija się coraz prężniej, ale mniej spektakularne okazy jeszcze pozostają cenowo osiągalne. Rekordowo wylicytowany model BS4 Brough Superior znalazł się w aukcyjnym katalogu razem z paroma innymi motocyklami marki, odnalezionymi po kilkudziesięciu latach przechowywania w graciarni ze starymi narzędziami w odległej wsi Kornwalii. Pojazdy Brough Superior produkowane były od 1919 r. przez zaledwie 21 lat, więc powstało ich trochę ponad 3 tys., z czego prawdopodobnie jedna trzecia przetrwała. Dostępne w latach 20. i 30. motocykle w większości posiadały jednocylindrowy silnik, a właśnie model BS4, pokazany pierwszy raz w 1931 r., wyposażony został i w silnik, i w skrzynię biegów z Austina 7, co w aukcyjnym katalogu odnotowane jest jako prawdziwie przełomowe. Takich unowocześnionych BS4 skonstruowano jednak tylko 10, z czego 7 się zachowało — więc można założyć, że z wysokim prawdopodobieństwem będą drożały. Poza tym, że rzadki model trafił do kolekcji niemieckiego inwestora za prawie 332 tys. GBP (1,9 mln zł), na aukcji sprzedanych zostało mnóstwo innych mniej lub bardziej cennych egzemplarzy, wśród których znaleźć można było nawet takie za równowartość kilku tysięcy złotych — chociaż te najtańsze były w takim stanie jak rekordowy Brough Superior, czyli wyraźnie przed konserwacją. Słynny Vincent Black Shadow serii C osiągnął na przykład cenę 74,3 tys. GBP (418 tys. zł) — przy czym połysk w katalogowych zdjęciach potwierdzał, że przeszedł ostatnio gruntowną przemianę — natomiast rzadkiego na rynku Indiana wylicytowano za równowartość 294 tys. zł.

Inwestorom mniej zainteresowanym tematem trzeba jednak wyjaśnić, że Indiany produkowano nie w Indiach, tylko w stanie Massachusetts, a fakt, że wystawiony model przypominał bardziej rower niż motocykl, wynika z tego, że powstał najprawdopodobniej w 1908 r. Inwestorom zainteresowanym jeszcze mniej, dom aukcyjny przygotował też sporo obiektów, które nie wymagały poważniejszego zaangażowania kapitału — znalazły się wśród nich różne zestawy śrubek i części zamiennych, ale też wart 500 GBP (2,8 tys. zł) srebrnypuchar Mike’a Hailwooda, 9-krotnego motocyklowego Mistrza Świata, który warstwą wizualną przemawiał zdecydowanie bardziej niż zardzewiałe akcesoria z warsztatu. Kolekcjonerom, których ujmują stojące za aktywami historie, dogłębnie poruszyć mogły też wyraźnie sfatygowane rękawice dwukrotnego Mistrza Świata Barry’ego Sheene’a, do których dołączony został osobliwy certyfikat, że lewa straciła środkowy palec i kawałek małego, kiedy kierowca doznał jednego z dwóch zagrażających życiu wypadków.