Pierwszy element narzucał korelację z otoczeniem i solidarne ze światem pozycjonowanie się pod jutrzejszy raport Departamentu Pracy. Drugi okazał się wydarzeniem bez większego wpływu na rynek, gdyż szef NBP w dużej części skupił się na polemizowaniu z odbiorem polityki banku centralnego i obronie podjętych działań, a w mniejszym stopniu na prognozowaniu przyszłości polityki monetarnej w Polsce. Bilansem była sesja, która osunęła WIG20 na południe o 0,79 procent przy spadku indeksu szerokiego rynku WIG o 0,75 procent. Stale dobrze radziły sobie spółki bankowe, które mierzone indeksem WIG-Banki wzrosły o 0,77 procent na spadającym rynku. W koszyku WIG20 na plan pierwszy wybiły się spadki spółek surowcowych, które odpowiedziały na przecenę towarów na rynkach bazowych, ale największy spadek w koszyku blue chipów zanotowały akcje CD Projekt, przecenione o 6,16 procent.
Z perspektywy technicznej rozdanie można uznać za konsolidacyjne. Wprawdzie WIG20 stracił na wartości, ale całość sesji spędził w granicach wahań ze środy, co oznacza brak nowego minimum fali spadkowej. W praktyce był to kolejny dzień zawieszenia w okolicach 1870 pkt., co przełożyło się na brak zmian w obrazie technicznym indeksu, w którym walczą teraz dwie tendencje. Z jednej strony rynek szuka stabilizacji po zbliżeniu się WIG20 do 1800 pkt. i zachęca popyt do łapania dołka oraz zakładów o korektę sierpniowo-wrześniowej przeceny. Z drugiej, kluczowe sygnały techniczne w postaci stale obowiązującego lokalnego trendu spadkowego czy przełamania linii trendu hossy wspierają podaż i każą czekać na nieobecne dziś sygnały przesilenia.