Komputronik uspokaja inwestorów

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-09-10 20:00

Zmiana w statucie spółki, z której cztery lata temu zrezygnowano ze względu na sprzeciw drobnych inwestorów, zostanie znów poddana pod głosowanie na walnym.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gdy w 2019 r. Komputronik był w trudnej sytuacji finansowej i na gwałt potrzebował kapitału aby utrzymać dotychczasową działalność, zaproponowano dość nietypowe rozwiązanie. Główni akcjonariusze (rodzina Buczkowskich) zamierzali dodać do statutu upoważnienie zarządu (kieruje nim Wojciech Buczkowski) do podwyższenia kapitału zakładowego przez emisję obligacji zamiennych na akcje spółki, bez konieczności zatwierdzenia przez walne zgromadzenie. W ostatniej chwili jednak odstąpiono od głosowania nad decyzją.

Nic dwa razy się nie zdarza

Jak cztery lata temu tłumaczył Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika i jednocześnie największy akcjonariusz, rezygnacja ze zmiany statutu wynikała z dość jasnego sprzeciwu drobnych inwestorów. Jak wynika z ustaleń PB, teraz jednak ich opinia nie będzie brana pod uwagę, a zmiana może zostać uchwalona na najbliższym walnym, 27 września. Zarząd zostanie na trzy kolejne lata upoważniony do podwyższenia kapitału zakładowego poprzez emisję akcji o łącznej wartości nie wyższej niż 97,9 tys. zł, z wyłączeniem prawa poboru. Wartość nominalna jednej akcji Komputronika to 0,10 zł, a obecnie kapitał dzieli się na 9,79 mln sztuk.

- W 2019 r. też potencjalnie potrzebowaliśmy większego finansowania i zaproponowaliśmy podobną zmianę w statucie, jednak ze względu na odzew rynku nie zdecydowaliśmy się na nią. Tym razem nie chcemy wycofywać się ze swoich planów i mamy nadzieję, że uda się przyjąć uchwałę. Nie jest ona dla inwestorów szkodliwa. Jeżeli emisja obligacji wymiennych na akcje doszłaby do skutku, to byłaby dobra dla spółki, bo zwiększyłaby potencjał handlowy, co jest korzyścią również dla akcjonariuszy - mówi Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika.

Minimalna cena akcji według proponowanej zmiany statutu wynosiłaby 4 zł, znacznie poniżej kurs rynkowego, który od dłuższego czasu nie schodzi poniżej 5 zł.

Prezes jednak uspokaja, że nie ma żadnych konkretnych planów dotyczących emisji, więc tym bardziej nie ustalono jeszcze ceny emisyjnej. Chodzi o utworzenie możliwości pozyskania kapitału tą drogą w dalszej przyszłości.

- Nasz zespół finansowy szuka możliwości pozyskania kapitału i jedną z opcji jest pozyskanie finansowania, którego komponentem mogłaby być emisja obligacji zamiennych na akcje lub niewielka bezpośrednia emisja akcji. Uchwała dotycząca takiej emisji wymagałaby zwołania nowego walnego, co wydłużyłoby niepotrzebnie cały proces. Korzystamy więc z tego, że cykliczne walne się zbliża i zapewniamy sobie elastyczność na przyszłość. Nie prowadzimy konkretnych rozmów, nie szukamy inwestora. Po prostu nie chcemy ewentualnie w przyszłości mieć utrudnionej drogi do emisji akcji dla podmiotu z rynku finansowego. Na pewno nie ma mowy o dużym inwestorze indywidualnym – dodaje Wojciech Buczkowski.

Burzliwa przeszłość

W styczniu 2023 r. zakończył się trwający prawie trzy lata proces sanacyjny, dzięki czemu Komputronik mógł rozpocząć spłatę wierzytelności. Długi okres restrukturyzacyjny był trudny dla spółki, pozbawił ją udziałów w rynku, zmusił do redukcji zatrudnienia i uniemożliwił inwestycje. Mimo wszystko udało jej się stanąć na nogi. Postanowienia układowe dały zastrzyk w postaci nadzwyczajnych zysków nie podlegających opodatkowaniu, a sprzedaż odżyła.

Zgodnie z oczekiwaniami

Na początku 2023 r. przedstawiciele Komputronika ostrzegali, że III kwartał będzie stosunkowo trudny ze względu na sytuację makroekonomiczną. Potwierdziły to przychody, które wyniosły 375 mln zł i były o 5 proc. słabsze r/r. Względem analogicznego okresu rok temu skurczył się również zysk brutto. Znacząco podniósł się za to zysk netto - w II kwartale 2023 r. wyniósł 3,05 mln zł i był o 38 proc. wyższy r/r.

Aby utrzymać takie tempo poprawy zysków, potrzebne są inwestycje. Spółka realizuje jednak postanowienia układu z wierzycielami, przez co nie może ubiegać się o dodatkowe finansowanie w sposób tradycyjny. Na początku tego roku Wojciech Buczkowski przekonywał, że Komputronik będzie się skupiać na najbardziej efektywnym wykorzystaniu posiadanego kapitału oraz ewentualnym pozyskaniu dodatkowego. Ruch w kierunku potencjalnej emisji nie powinien więc dziwić.

- Komputronik w tym roku zakończył postępowanie restrukturyzacyjne, co dopiero otworzyło mu drogę do pozyskania finansowania. Dotychczas finansujące nas banki nie mogą nam zaoferować narzędzi finansowych do momentu zakończenia wykonywania układu, więc kapitału musimy szukać gdzie indziej - mówi Wojciech Buczkowski.

Najliczniejszą grupą wierzycieli Komputronika pod względem wartości zobowiązań są banki: mBank, Millennium Bank, Santander Bank oraz Pekao.

W najgorszym przypadku

Inwestorzy wolą jednak być czujni. Przestrogą jest historia Kernela, ukraińskiej spółki zarejestrowanej w Luksemburgu, notowanej na GPW. Namsen, jej główny akcjonariusz kontrolowany przez Andrija Wieriewskiego, dokonał nowej emisji, w której przydzielono 216 mln akcji, podczas gdy dotychczas wszystkich akcji było 84 mln. Walory sprzedano po ledwie 0,2777 USD za sztukę, czyli ok. 1,15 zł – w tym czasie kosztowały one na giełdzie 11 zł. Na 216 mln emitowanych akcji 212,6 mln objął Namsen, co oznacza, że kontrolował 91,5 proc. akcji. Teraz planuje delisting

W latach dużych problemów finansowych Komputronika, tj. między 2020 a 2023 r. Wojciech Buczkowski, prezes spółki regularnie dokupował akcje. Od pewnego czasu jednak zaprzestał, co tłumaczy jako decyzję czysto finansową. Nie zamierza ponownie dokupować walorów.

- W poprzednich latach skupowałem akcje, aby pokazać wiarę w spółkę. Nie chcę jednak, aby moim dominującym aktywem były walory Komputronika - już i tak jestem największym akcjonariuszem. Ponadto moje udziały są bliskie progu 33 proc., po którego przekroczeniu musiałbym zrobić wezwanie na akcje, a takich planów nie mam - tłumaczy Wojciech Buczkowski.