Konflikt polityków z RPP zaszkodzi polskiej walucie

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2002-03-04 00:00

Zdaniem Richarda Mbewe, głównego ekonomisty Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, w tym tygodniu rynek walutowy zostanie zdominowany przez dwa wydarzenia: konflikt polityków z RPP oraz reakcja rynku na załamanie eksportu w styczniu. Złoty osłabi się do poziomu 4,26-4,28 za dolara.

Bieżący tydzień zostanie zdominowany przez wydarzenia o charakterze pozaekonomicznym. Kolejna odsłona wojny polityków z bankiem centralnym odsunie w cień inne sprawy. Załamanie eksportu w styczniu oraz informacja o cenach żywności w II połowie lutego będą już dla inwestorów znacznie mniej interesujące.

W ocenie Richarda Mbewe, inwestorzy z uwagą będą przyglądać się narastającym atakom na Radę Polityki Pieniężnej. Na ich decyzje wpłyną także pesymistyczne dane o wyniku na rachunku obrotów bieżących w styczniu.

— Sytuacja w tym tygodniu na rynku walutowym będzie kształtowana głównie przez polityków. Trwa nagonka na RPP, która nie obniżyła stóp procentowych na ostatnim posiedzeniu. Takie wydarzenia nie są dobrze postrzegane przez inwestorów. Drugim czynnikiem wpływającym na osłabienie złotego są ostatnie dane o bilansie handlu zagranicznego. Deficyt na poziomie 826 mln dolarów jest wyższy od prognoz. Niepokojące są informacje o dynamice ekspor- tu i importu — mówi Richard Mbewe.

W piątek Główny Urząd Statystyczny poda informacje o cenach żywności w II połowie lutego. Te dane jednak nie będą miały istotnego znaczenia dla rynku. Główny ekonomista WGI prognozuje, że w tym tygodniu złotego czeka systematyczne osłabianie do poziomu 4,26- -4,28 za dolara.

W I półroczu można spodziewać się kolejnych negatywnych informacji. Niskie wpływy podatkowe w tym okresie mogą zmusić Marka Belkę do nowelizacji budżetu.

— Już osłabienie złotego oraz słabe dane o eksporcie i imporcie to powody do zmartwienia. Obawiam się jednak, że nie były to ostatnie złe informacje. W I półroczu spodziewam się pogorszenia sytuacji finansów publicznych ze względu na niskie wpływy podatkowe. Rosnący w związku z tym gwałtownie poziom realizacji deficytu budżetowego może zmusić ministra finansów do nowelizacji ustawy budżetowej i powiększenia deficytu w połowie roku. To bardzo źle wpłynie na wizerunek naszej gospodarki — ostrzega ekspert WGI.

Osłabienie polskiej waluty nie będzie duże. Choć w tym tygodniu za dolara trzeba będzie płacić prawie 4,30 zł, to w dłuższym terminie Richard Mbewe spodziewa się stabilizacji złotego na poziomie 4,20 za USD.

— Stopy procentowe w Polsce są i jeszcze długo będą atrakcyjne dla inwestorów. Także zbliżający się moment wejścia do Unii Europejskiej i przyjęcie niedługo potem wspólnej waluty spowodują napływ kapitału inwestycyjnego. Te czynniki będą stabilizować rynek walutowy. Przewiduję, że kurs złotego powinien kształtować się w przedziale 4,15-4,20 za dolara — tłumaczy główny ekonomista WGI.

Specjalista z WGI nie spodziewa się szybkiej poprawy sytuacji na rynku ze względu na impulsy zewnętrzne. Wpływ poprawy koniunktury w USA na polską gospodarkę widoczny będzie dopiero w II połowie roku.

— Nawet jeżeli Stany Zjednoczone szybko wyjdą z recesji, dla nas nie będzie to miało bezpośrednich skutków. Po kwartale przełoży się to na poprawę koniunktury w krajach Unii Europejskiej, będących głównymi partnerami handlowymi USA. Dopiero po upływie kolejnych trzech miesięcy poprawa sytuacji za oceanem, poprzez kraje Unii, wpłynie na ożywienie polskiej gospodarki. Nastąpi to jednak dopiero pod koniec tego roku, najwcześniej w III kwartale — mówi Richard Mbewe.