
Dzisiaj rano na rynkach finansowych widoczne jest nastawienie risk-off za sprawą słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, budzących obawy o popyt na ropę w USA. Odczyty indeksów PMI i ISM, jak również dane z rynku pracy, wskazują na pogorszenie się sytuacji w amerykańskiej gospodarce.
Są one jednak w sporej części równoważone przez spadek zapasów paliw w USA. Wczoraj Departament Energii USA podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w tym kraju zniżkowały o 3,74 mln baryłek, zapasy benzyny o 4,12 mln baryłek, a zapasy destylatów o 3,63 mln baryłek. W każdym przypadku zniżka jest znacznie większa niż rynkowe oczekiwania.

Ponadto, o ile popyt w krajach zachodnich budzi wiele niepewności, to popyt na ropę naftową w Azji jest ważnym czynnikiem podtrzymującym ceny tego surowca. O utrzymującym się sporym popycie na ropę naftową z krajów azjatyckich świadczy fakt, że Arabia Saudyjska już po raz trzeci miesiąc z rzędu podnosi ceny sprzedaży ropy naftowej do konsumentów z Azji – obecnie zrobiła to dla cen majowych.
