Kontrole zabijają biznes

Magdalena Krukowska
opublikowano: 2005-08-11 00:00

Zapisy ustawy dotyczące kontroli firm są zbyt ogólne.

Przedsiębiorcy chcą, aby je doprecyzować.

Przedsiębiorcy alarmują, że często dochodzi do naruszeń przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej mówiących o tym, że nie można równocześnie prowadzić więcej niż jednej kontroli ich działalności. Przekracza się też dopuszczalny czas trwania wszystkich kontroli w roku. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego wśród ponad tysiąca firm przez Business Centre Club (BCC).

— Problem w tym, że instytucje i organy kontrolne mają w większości organizację zdecentralizowaną. Oznacza to, że kontrole są dokonywane samodzielnie przez jednostki terenowe Państwowej Inspekcji Handlowej (PIH), sanepidu czy Państwowej Inspekcji Pracy (PIP). W efekcie zakłady czy oddziały tej samej firmy w różnych regionach kraju są kontrolowane odrębnie, bez koordynacji centralnej — podkreśla Tomasz Uchman, dyrektor Instytutu Lobbingu w BCC.

Zdaniem przedsiębiorców, jeżeli kontroluje się kilka placówek firmy, to wszystkie przeprowadzone równolegle kontrole powinny mieścić się w ustawowym terminie. Przedsiębiorcy chcieliby też mieć możliwość sprzeciwu, jeśli różne służby kontroli miałyby sprawdzać kolejno ponad 1/3 jednostek firmy, gdyż paraliżuje to często jej działalność. Jeśli jest konieczna kontrola w wielu jednostkach tej samej firmy, powinna być przeprowadzona w tym samym czasie, zakończona jednym protokołem. Zdaniem BCC, takie instytucje jak sanepid czy PIP, chcąc kontrolować oddziały na terenie kilku województw czy wielu miejscowości, powinny uzgadniać i zarządzać jedną kontrolę, o której powiadamiany byłby zarząd firmy, a nie tylko kierownicy poszczególnych placówek.

Z informacji udzielonych „Pulsowi Biznesu” w Ministerstwie Gospodarki i Pracy wynika, że nie ma obecnie żadnych planów dotyczących nowelizacji ustawy.