Moda na prowadzenie ekologicznego trybu życia jest coraz większa. Na Zachodzie to już często standard, w Polsce - trend zauważalny na razie raczej w dużych miastach. „Gazeta Wyborcza” sprawdziła, jak różnią się ceny tradycyjnych produktów od tych atestowanych jako ekologiczne.
- W Polsce nie ma giełdy ekologicznych owoców i warzyw – mówi Witold Płóciennik ze sklepu Zdrowa Żywność. – Najbliższa? W Berlinie. Koszty transportu podbijają cenę – dodaje.
- Artykuły spożywcze są u mnie droższe, ale też zdrowsze. A więc pozwalają oszczędzić na lekarzach i medykamentach – twierdzi z kolei Agnieszka Olędzka ze sklepu Żółty Cesarz.
Istnieje jednak sposób na tańsze, a równie ekologiczne odżywianie. Wystarczy zaopatrywać się bezpośrednio u rolników lub na małych bazarach.
„Zielona” może być nie tylko żywność, ale także ubrania, które wykonane są z naturalnych materiałów, oraz energooszczędne samochody. Te ostatnie robią obecnie furorę, a producenci prześcigają się w przygotowywaniu ekologicznych, napędzanych prądem silników.
Porównanie cen:
Zwykłe artykuły spożywcze: 28,5 zł
Artykuły spożywcze z ekocertyfikatem:
70 zł
Auto konwencjonalne: 51 tys. zł
Auto superoszczędne: 59 tys. zł
Dom tradycyjny: 355 tys. zł
Dom pasywny: 471 tys. zł