Po sfinalizowaniu wszystkich umów inwestorzy z Kazachstanu obejmą kontrolny pakiet 50,9 proc. akcji spółki. Udziały Ryszarda Krauzego i jego funduszu Prokom Investments - dziś największych akcjonariuszy Petrolinvestu - stopnieją z 42 do 20,7 proc.
Na początku września akcjonariusze spółki na NWZ mieli przegłosować dokupienie udziałów dwóch firm, które mają koncesje na poszukiwanie złóż ropy w Kazachstanie. Inwestorzy tego kraju mieli w zamian dostać nowe akcje Petrolinvestu wycenione po 320 zł za sztukę. Taką wycenę przyjęto w styczniu, kiedy ceny ropy na świecie pięły się jak szalone, podbijając notowania spółek eksploatujących złoża. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. Ceny ropy pikują, a kursy akcji spółek paliwowych tracą z dnia na dzień. W przeddzień planowanego zatwierdzenia transakcji z Kazachami za akcję Petrolinvestu płacono już tylko 140 zł. Inwestorzy z Astany uznali, że w tej sytuacji uzgodniona wcześniej wycena nie jest dla nich dobrym interesem, i zablokowali transakcję.
Jednocześnie z 320 i 310 zł do 225 zł Petrolinvest obniżył wycenę akcji z dalszych emisji oferowanych Kazachom za udziały kolejnych firm.
Wygląda na to, że rząd Kazachstanu pomógł swoim inwestorom. Polska spółka nie
mogła się doczekać od kazachskiego regulatora zgody na dokupienie udziałów w
jednej z koncesyjnych spółek, dopóki nie uzgodniono nowych warunków transakcji.
Tego samego dnia, gdy Petrolinvest obniżył cenę akcji, rząd w Astanie zapalił
zielone światło dla transakcji.