Nie taki kryzys straszny, jak go malowano. Łagodnie spadał też rynek nieruchomości, chociaż zapowiadało się, że legnie z hukiem. Nie upadł, bo górka, na jaką się wspiął, nie była aż tak duża. Przykładowo: wolnych powierzchni biurowych było na początku kryzysu ledwie 3-4 proc. To chroniło nas przed gwałtownymi ruchami cenowymi.
Na rynku nieruchomości mieszkaniowych bąbel był większy, ale i tu zimny prysznic przyszedł w dobrym momencie. Analitycy szacują, że wolnych mieszkań jest 35-40 tys. To bardzo mało: rok-półtora sprzedaży. W Hiszpanii w zapasie jest około miliona mieszkań, w kraju podobnej wielkości jak Polska.
Eugeniusz Twaróg
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"

Nie taki kryzys straszny, jak go malowano. Łagodnie spadał też rynek nieruchomości, chociaż zapowiadało się, że legnie z hukiem. Nie upadł, bo górka, na jaką się wspiął, nie była aż tak duża. Przykładowo: wolnych powierzchni biurowych było na początku kryzysu ledwie 3-4 proc. To chroniło nas przed gwałtownymi ruchami cenowymi.
Na rynku nieruchomości mieszkaniowych bąbel był większy, ale i tu zimny prysznic przyszedł w dobrym momencie. Analitycy szacują, że wolnych mieszkań jest 35-40 tys. To bardzo mało: rok-półtora sprzedaży. W Hiszpanii w zapasie jest około miliona mieszkań, w kraju podobnej wielkości jak Polska.
Eugeniusz Twaróg
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"
Nie taki kryzys straszny, jak go malowano. Łagodnie spadał też rynek nieruchomości, chociaż zapowiadało się, że legnie z hukiem. Nie upadł, bo górka, na jaką się wspiął, nie była aż tak duża. Przykładowo: wolnych powierzchni biurowych było na początku kryzysu ledwie 3-4 proc. To chroniło nas przed gwałtownymi ruchami cenowymi.
Na rynku nieruchomości mieszkaniowych bąbel był większy, ale i tu zimny prysznic przyszedł w dobrym momencie. Analitycy szacują, że wolnych mieszkań jest 35-40 tys. To bardzo mało: rok-półtora sprzedaży. W Hiszpanii w zapasie jest około miliona mieszkań, w kraju podobnej wielkości jak Polska.
Eugeniusz Twaróg
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"
Nie taki kryzys straszny, jak go malowano. Łagodnie spadał też rynek nieruchomości, chociaż zapowiadało się, że legnie z hukiem. Nie upadł, bo górka, na jaką się wspiął, nie była aż tak duża. Przykładowo: wolnych powierzchni biurowych było na początku kryzysu ledwie 3-4 proc. To chroniło nas przed gwałtownymi ruchami cenowymi.
Na rynku nieruchomości mieszkaniowych bąbel był większy, ale i tu zimny prysznic przyszedł w dobrym momencie. Analitycy szacują, że wolnych mieszkań jest 35-40 tys. To bardzo mało: rok-półtora sprzedaży. W Hiszpanii w zapasie jest około miliona mieszkań, w kraju podobnej wielkości jak Polska.
Eugeniusz Twaróg
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"
Nie taki kryzys straszny, jak go malowano. Łagodnie spadał też rynek nieruchomości, chociaż zapowiadało się, że legnie z hukiem. Nie upadł, bo górka, na jaką się wspiął, nie była aż tak duża. Przykładowo: wolnych powierzchni biurowych było na początku kryzysu ledwie 3-4 proc. To chroniło nas przed gwałtownymi ruchami cenowymi.
Na rynku nieruchomości mieszkaniowych bąbel był większy, ale i tu zimny prysznic przyszedł w dobrym momencie. Analitycy szacują, że wolnych mieszkań jest 35-40 tys. To bardzo mało: rok-półtora sprzedaży. W Hiszpanii w zapasie jest około miliona mieszkań, w kraju podobnej wielkości jak Polska.
Eugeniusz Twaróg
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"