Kupuj obligacje, póki króluje strach

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-08-29 20:00

Zawirowania na rynku długu to nic innego jak okazja do zakupów. Sprzyjająca inwestorom niepewność wkrótce może minąć - mówi Konrad Augustyński, dyrektor departamentu zarządzania aktywami Alior TFI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak będzie się zmieniać polityka pieniężna na świecie
  • czego oczekiwać i jak ustalić strategię
  • gdzie teraz warto korzystać z okazyjnych cen długu
  • jak długo okazje się utrzymają
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Książkowa interpretacja obecnej globalnej sytuacji gospodarczej powinna być oczywista – nadszedł czas obligacji. Oczekując zakończenia cyklu podwyżek stóp przy stopniowym spadku inflacji, duzi inwestorzy rozpoczęli 2023 r. w przekonaniu, że uzyskanie dwucyfrowej stopy zwrotu z funduszy dłużnych będzie formalnością. Z początku rzeczywiście wszystko na to wskazywało, jednak teraz sprawa trochę się skomplikowała. Zdaniem Konrada Augustyńskiego, dyrektora departamentu zarządzania aktywami Alior TFI, powody do radości ma ten, kto nie załapał się na papiery przed zwyżką cenową. Teraz ma szansę wypełnić portfel okazyjnie wycenionymi obligacjami.

Strach się nie opłaci, graj na przekór rynkowi

Mocne dane gospodarcze i uporczywa inflacja w Stanach Zjednoczonych zaskoczyły rynek w ostatnich tygodniach. Kwestia podwyżek stóp, która przez pewien czas wydawała się już nieaktualna, znów jest w nagłówkach. Inwestorzy uwzględniają w cenach nie tylko brak obniżki stóp w 2023 r., ale często nawet jeszcze jedną podwyżkę. Rentowność amerykańskich dziesięciolatek osiągnęła 15-letnie maksimum, również w wyniku obaw o nadpodaż i deficyt budżetowy. Miało to wpływ na europejskie papiery, także polskie, bo zadziałało na wyobraźnię uczestników rynku.

- Kontekst historyczny, moim zdaniem, nie ma znaczenia, ponieważ liczy się poziom rentowności w porównaniu do neutralnej długoterminowej stopy procentowej. Jeżeli rentowność jest powyżej tej stopy – tak jak teraz – to należy się spodziewać spowolnienia gospodarki. Ekonomiści debatują, dlaczego go nie widać, ale pogorszenie się danych dotyczących aktywności gospodarczej i rynku pracy to tylko kwestia czasu. W strefie euro relacja między rentownością a neutralną długoterminową stopą procentową już odbija się na danych. W niektórych państwach widać recesję, ujemną inflacje producentów i inflację konsumencką CPI zmierzającą szybko do celu - mówi Konrad Augustyński.

To oznacza okazję inwestycyjną. Papiery tanieją, ponieważ rynki obawiają się, że gospodarki są zbyt odporne na stopy procentowe, co może skłonić bankierów do kolejnych podwyżek. Tymczasem - zdaniem eksperta z Alior TFI - wkrótce dane ukażą prawdziwe oblicze globalnej sytuacji gospodarczej i przekreślą szansę na ruch w górę czy ociąganie się z obniżką stóp.

- Rynek oczekuje, że w Polsce RPP rozpocznie dość agresywny cykl obniżek już za miesiąc. EBC ma jeszcze raz podnieść stopy i w przyszłym roku pierwszy raz je obniżyć. Od Fedu natomiast raczej nie oczekuje się podwyżki, rynek uwzględnia w cenach obniżkę na przełomie I i II kwartału 2024 r. Te oczekiwania są odzwierciedlone w wycenach obligacji i każde pozytywne zaskoczenie, czyli wcześniejsze lub większe obniżenie stóp, będzie wspierać ceny – uważa Konrad Augustyński.

Za granicą stopa zwrotu będzie większa

W kwestii doboru obligacji skarbowych nie chodzi teraz o emitenta czy walutę notowań, lecz o plany banku centralnego i oczekiwania inwestorów. W Polsce i innych krajach rozwijających się obniżki stóp są nieuniknione – cykle zaczęły się wcześniej, więc tak też się skończą. Ponieważ tego właśnie oczekuje rynek, na zakupy może być już za późno.

- Fed i EBC nie zapowiedziały zakończenia podwyżek, ale - moim zdaniem - wkrótce to zrobią. Faktyczny koniec cyklu to idealny moment do zakupu papierów, co też potwierdza historia ostatnich dziewięciu miesięcy na polskich obligacjach skarbowych - mówi Konrad Augustyński.

To, co zdarzyło się w Polsce i na innych rynkach wschodzących, nastąpi też w krajach rozwiniętych.

- W nadchodzących miesiącach najlepiej bedą zachowywać się obligacje denominowane w euro i dolarze, których rentowność osiąga wieloletnie szczyty. Na razie panuje duża niepewność, ale powodująca ją narracja, że ta podwyższona rentowność będzie się utrzymywać miesiącami, wkrótce się zmieni – dodaje Konrad Augustyński.

Zbliża się ważny moment

Przekaz jest jasny – czas na zakupy jest teraz, ponieważ rentowność jest wyjątkowo wysoka. Gdy na początku września pojawią się amerykańskie dane o inflacji i rynku pracy, może być za późno, bo mogą one wpłynąć na oczekiwania rynku.

- Na Starym Kontynencie lokalne dane mają mniejsze znaczenie, gdyż EBC dość mocno sugeruje się działaniami Fedu - zaznacza dyrektor departamentu zarządzania aktywami Alior TFI.

Jak sobie radzą fundusze dłużne Alior TFI

Alior obligacji, jeden z trzech funduszy współzarządzanych przez Konrada Augustyńskiego, skorzystał z okazji na rynku polskiego długu. W ciągu ostatniego roku podrożał o 12,88 proc., co było drugim wynikiem w grupie porównawczej. W dłuższym terminie jest poza podium, ale w pierwszej dziesiątce.

Gorzej na tle bezpośredniej konkurencji wypada znacznie większy Alior Ostrożny. W ostatnim roku również był na plusie, ale ze stopą zwrotu 8 proc. uplasował się na 32 miejscu w swojej grupie.

Trzeci z funduszy, Alior Odpowiedzialny, ma dużą ekspozycję na papiery zagraniczne. W swojej krótkiej, 9-miesięcznej historii osiągnął czwarty wynik w grupie ze stopą zwrotu 3,44 proc. W perspektywie miesięcznej i kwartalnej jest na podium.