Mniejsze zyski z giełdy, wyższe stopy procentowe i podatek Belki — to powody, dla których ubezpieczenia kapitałowe idą jak woda.
W branży ubezpieczeń największy wygrany ostatnich miesięcy to PZU Życie. Przypis składki brutto w PZU Życie za pierwsze półrocze 2008 roku wyniósł 7,3 mld złotych. To o 3,8 mld zł więcej, niż rok wcześniej. Przyczyna sukcesu? Odnowiona współpraca z bankami (m.in. PKO BP i Millennium), a także sytuacja gospodarcza. Ubezpieczenia kapitałowe (na życie i na dożycie), które jeszcze niedawno cieszyły się umiarkowaną popularnością, ostatnio stały się rynkowym hitem.
Życie i dożycie
Podstawowa różnica między ubezpieczeniem na życie a na życie i dożycie polega na rodzaju świadczenia otrzymywanego z obu rodzajów umów.
— W pierwszym przypadku świadczenie wypłacane jest tylko w przypadku śmierci ubezpieczonego w trakcie trwania umowy. Składka wpłacana przez ubezpieczonego finansuje więc koszty ochrony ubezpieczeniowej. W przypadku ubezpieczenia na życie i dożycie, świadczenie wypłacane jest także w przypadku dożycia przez ubezpieczonego do końca trwania umowy. Taka polisa łączy więc cechy ubezpieczenia ochronnego i jednocześnie kapitałowego. Ubezpieczenie na życie i dożycie zawiera się na określony okres, tymczasem ubezpieczenie na życie obowiązuje do momentu śmierci ubezpieczonego — jest zawierane na czas nieokreślony —tłumaczy Anna Kwiatkowska, dyrektor biura zarządzania produktami PZU Życie.
U wielu ubezpieczycieli można zawrzeć coś na kształt zakładu. Na przykład w towarzystwie Allianz Życie w przypadku polis kapitałowych można wybrać warianty 0,5:1, 1:1, 1:1,5. Co oznaczają te proporcje? Otóż kolejno w przypadku dożycia ubezpieczony otrzyma albo 50 proc. sumy ubezpieczenia na wypadek śmierci, albo 100 proc. sumy ubezpieczenia, albo wreszcie nawet 150 proc. sumy ubezpieczenia na wypadek śmierci. Dodajmy, że ubezpieczyciel ryzyko finansowe wyższego ubezpieczenia rekompensuje sobie również wyższą składką.
Wpływ kryzysu
O popularności ubezpieczeń kapitałowych zadecydowała sytuacja na światowych giełdach.
— W ostatnich latach zainteresowanie klientów skupiło się na produktach ubezpieczeniowych inwestycyjno-ochronnych. Jednak niepewna sytuacja na rynkach finansowych pozwala się spodziewać wzrostu zainteresowania klasycznymi produktami kapitałowo-ochronnymi jak ubezpieczenia na życie i dożycie — mówi Anna Kwiatkowska z PZU Życie.
Atuty tych ubezpieczeń to stabilny wzrost wartości gromadzonych środków, możliwość zabezpieczenia — poprzez indeksację składki — przed wpływem inflacji na wartość posiadanych środków, odporność na gwałtowne zmiany wartości polisy na skutek gwałtownych zmian na rynkach finansowych. Można je także wykorzystać jako formy zabezpieczenia przy np. kredycie hipotecznym.
Ubezpieczenie jako lokata
Nie prowadzi się ogólnych statystyk na temat ilości pieniędzy zgromadzonych w ubezpieczeniach kapitałowych. Wiele jednak można wyczytać w publikacjach Komisji Nadzoru Finansowego. Wynika z nich, że w ciągu roku — od pierwszego kwartału 2007 r. do pierwszego kwartału 2008 r. — Polacy wycofali z ubezpieczeń związanych z funduszami kapitałowymi około 1,8 mld zł. (wartość składek spadła w tym okresie z 3,5 do 1,7 mld zł). Równocześnie zainwestowali w ubezpieczenia na życie 2,4 mld zł.
— Kiedyś ubezpieczenia kapitałowe były traktowane przede wszystkim jako inwestycja długoterminowa. Zmieniło się to w chwili wprowadzenia podatku Belki. Wypłaty świadczeń z ubezpieczeń nie są nim objęte i dlatego Polacy zaczęli je traktować jako dobre lokaty. W początkowej fazie oferowano ubezpieczenia kapitałowe z umową zawieraną zaledwie na kwartał — opowiada Grzegorz Krasiński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Później spadły stopy procentowe, rozpoczął się boom na akcje i udziały w funduszach inwestycyjnych. W takiej sytuacji zamrażanie pieniędzy na quasi-lokatach w ubezpieczeniach po prostu przestało się opłacać. Teraz jednak sytuacja się odwróciła. Polacy wciąż uciekają z giełdy, TFI tracą klientów, a stopy procentowe poszły w górę. W rezultacie ubezpieczenia kapitałowe wróciły do łask.
Ochrona i komfort
Dobra passa ubezpieczeń kapitałowych nie będzie trwać wiecznie.
— Dla takiego rynku jak Polska, gdzie klienci dopiero uczą się inwestować, produkty na życie i dożycie są dobrym rozwiązaniem. Zapewniają ochronę w niepewnych czasach, pozwalają na szybkie zyski, będąc przy okazji elementem zdobywania doświadczenia inwestycyjnego klientów. Nordea oferuje swoim klientom produkty strukturyzowane z gwarancją kapitału, jednak w długim okresie rekomenduje produkty z zakresu ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym czy fundusze inwestycyjne — mówi Claus Stoltenborg, przewodniczący rady nadzorczej Nordea Polska Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie.
Klienci zapewne posłuchają rekomendacji Nordei, kiedy skończy się bessa na giełdzie. Wtedy każdy produkt związany z inwestycjami w akcje będzie się cieszył taką popularnością, jak teraz ubezpieczenia kapitałowe.
6,08
proc. Taki zysk z ubezpieczenia kapitałowego Profit plus na 360 dni gwarantuje Nordea.