W ciągu kilku minut od decyzji o złagodzeniu polityki monetarnej z najwyższego poziomu od 16 lat brytyjska waluta zaczęła odrabiać straty. Przed decyzją kurs funta spadł o 0,8 proc. w stosunku do dolara, jednak po ogłoszeniu zmniejszył ponad połowę tej straty, pozostając na czele wśród walut krajów z grupy G-10 w tym roku.
Stratedzy walutowi w dużej mierze zignorowali czwartkową decyzję o obniżce stóp procentowych, która nie była jednogłośna i nie zawierała wskazówek co do przyszłych cięć. Według Rabobanku każde osłabienie kursu funta to atrakcyjna okazja do zakupu. State Street Global Markets sugeruje, że osłabienie będzie ograniczone. Barclays podkreśla natomiast, że kluczowa jest trajektoria gospodarcza Wielkiej Brytanii, a nie sama decyzja o obniżce stóp procentowych.
Według niektórych analityków perspektywy notowań funta zależą bardziej od ogólnej sytuacji w Wielkiej Brytanii, ścieżki fiskalnej oraz relacji z Europą. Czynniki te wydają się być ważniejsze niż konkretna decyzja Banku Anglii w tym tygodniu. Perspektywa mniej burzliwej sceny politycznej skłoniła fundusze hedgingowe do zwiększenia swoich przewidywań w zakresie umocnienia kursu funta do najwyższego poziomu od dekady.