Od początku sezonu raportów indeks WIG Banki spadł 5 proc., a WIG tylko 2,5 proc. To najlepsza recenzja wyników instytucji finansowych.
W III kwartale polskim bankom udało się zatrzymać proces spadku marży odsetkowej i wypracować zdecydowany wzrost przychodów z prowizji. Nie udało im się jednak nadrobić gorszych rezultatów na operacjach finansowych, wynikających ze spadku cen obligacji. Problemem polskich banków nadal są rezerwy na kredyty zagrożone, choć już coraz mniejszym. Największe kłopoty instytucje finansowe miały z ograniczaniem kosztów. Tu — przy spadających przychodach — nie można uczynić cudów bez kolejnej fali redukcji etatów w sektorze.
Większość banków poprawiła rezultaty z tytułu odsetek (Kredyt Bank nawet o 12 proc.). Rozczarował jedynie BRE Bank. Jego wynik z tytułu odsetek po raz pierwszy okazał się niższy niż rezultat z tytułu prowizji. To właśnie prowizje stają się coraz ważniejszym elementem rachunku wyników w całym sektorze. Opłaty za jednostki funduszy inwestycyjnych, kredyty hipoteczne i karty kredytowe sprawiły, że najlepsze wyniki kwartalne w historii zaprezentowały BPH PBK i Pekao SA. W tych bankach — podobnie jak w BZ WBK, Millennium czy Kredyt Banku — wynik na prowizjach poprawił się w ciągu trzech miesięcy o 12-21 proc.
Bolączką banków w III kwartale był wzrost rentowności obligacji, który niestety wpłynie także na wyniki z operacji finansowych w trzech ostatnich miesiącach roku. W II kwartale tego roku wpływy z tej pozycji zasiliły rachunek pięciu banków wchodzących w skład indeksu WIG 20 kwotą 318 mln zł. W III kwartale — za sprawą BRE Banku, Millennium, a przede wszystkim Pekao SA — łączny wynik na operacjach finansowych spadł do -80 mln zł. Tylko departamenty skarbu BPH PBK i BZ WBK pokazały, że mimo spadku cen obligacji strat można było uniknąć.
Wyniki na działalności bankowej wymienionej piątki w ciągu kwartału spadł ogółem o 7 proc. By utrzymać rentowność, konieczne w takiej sytuacji jest cięcie kosztów, co zasugerowała agencja Fitch w ostatnim raporcie (opartym na danych z II kwartału, gdy sektorowe wskaźniki koszty/dochody były nawet niższe niż obecnie). Tymczasem tylko Bankowi Millennium udało się je ograniczyć. W przypadku Pekao SA, BZ WBK, BPH PBK i Kredyt Banku widać, że dalszej redukcji wydatków nie da się osiągnąć bez drastycznych decyzji. Szukuje się nowa fala redukcji zatrudnienia?
Udział złych długów w sektorze po III kwartale spadł do 21 proc., ale to nadal znacznie obciąża wyniki banków. Saldo rezerw w BRE Banku, BZ WBK i Millennium ustabilizowało się, a w BPH PBK było nawet najniższe od 2001 r. Na ich rozwiązywanie będziemy jednak musieli poczekać przynajmniej do początku przyszłego roku. Według NBP, wartość kredytów w sektorze wzrosła w III kwartale o ponad 2 proc. Ekspansję kontynuują BZ WBK, BPH PBK i BRE Bank. Zyskują one rynek głównie kosztem Kredyt Banku, Banku Handlowego, Millennium i Pekao SA. Powody do zadowolenia mają na razie ci, którzy skoncentrowali się na kredytach hipotecznych. Większość z nich jest jednak denominowana w obcych walutach, czego efektem mogą być wysokie rezerwy w przypadku załamania kursu złotego. Banki zahamowały w końcu spadek depozytów, co w połączeniu z ciągłym zainteresowaniem funduszami inwestycyjnymi, wzmacnia ich bazę kapitałową. Przy ciągle słabej akcji kredytowej, martwić może jednak niechęć, z jaką spółki chcą się dzielić zyskami z akcjonariuszami.
Raporty banków za III kwartał nie zaskoczyły. Giełdowi gracze przekonali się, że dobrych okazji inwestycyjnych należy szukać w innych sektorach. Przedstawiciele banków sugerują, że w IV kwartale nie należy spodziewać się poprawy rezultatów. W tej sytuacji coraz bardziej atrakcyjnym celem inwestycyjnym staje się austriacki BA CA, który akurat ostatnio miał się czym pochwalić.