Lniarski Orzeł dostanie skrzydeł

Magdalena Laskowska
opublikowano: 2008-08-19 00:00

Zarządzający Boston Energy Partners przejęli władzę w spółce produkującej len. W ciągu trzech lat firma ma wyjść na prostą.

Zarządzający Boston Energy Partners przejęli władzę w spółce produkującej len. W ciągu trzech lat firma ma wyjść na prostą.

Boston Energy Partners (BEP), firma handlująca emisjami CO2, przygląda się trzem giełdowym spółkom, których kapitalizacja nie przekracza 60 mln zł. Co najmniej jedną akwizycję BEP planuje przeprowadzić jeszcze w tym roku.

— Celujemy w firmy różnych branż. Chcemy wejść do spółek i je zrestrukturyzować — mówi Rafał Czupryński, prezes BEP.

Zarząd nie ujawnia, o które konkretnie firmy chodzi. Zapewnia jednak, że nie ma wśród nich już podmiotu z branży odzieżowej, bowiem BEP jest w trakcie realizacji tekstylnej transakcji.

Droga na plus

Pod koniec lipca dwaj przedstawiciele BEP, na prośbę akcjonariuszy spółki, weszli do zarządu Orła i odwołali poprzedników. Jeszcze w sierpniu planują emisję bonów dłużnych za blisko 2 mln zł, które obejmą. Dzięki temu BEP będzie kontrolować 20-procentowy pakiet akcji Orła. Skąd nagłe zainteresowanie tekstyliami?

— To spółka z tradycjami i niszowym produktem — tyle że dotąd była fatalnie zarządzana i znalazła się na skraju bankructwa. Od roku się jej przyglądaliśmy i czekaliśmy na silne spadki, żeby tanio kupić akcje — mówi Rafał Czupryński.

Kiedy zarząd BEP przejął władzę w Orle, na koncie firmy było zaledwie 2 tys. zł, a następnego dnia chciano odłączyć firmie prąd i wodę z powodu przeterminowanego zadłużenia. Orzeł od wielu lat przynosił kilkumilionową stratę netto. W pierwszym kwartale tego roku wyniosła 3,8 mln zł przy 10,6 mln zł przychodów ze sprzedaży, a w ubiegłym roku 4,5 mln zł przy 28 mln zł obrotów.

— Liczymy, że za trzy lata Orzeł będzie osiągał 100 mln zł przychodów i od 1 do 3 mln zł zysku netto — mówi Rafał Czupryński.

Nowy zarząd zapewnia, że wyniki będą się poprawiać już od trzeciego kwartału tego roku.

Czas zmian

Restrukturyzację spółki zarząd rozpocznie od likwidacji zapasów wartych ponad 15 mln zł, które uzbierali poprzedni zarządzający. Zaproponuje je kontrahentom. Liczy, że dzięki niższej cenie pozyska nowych. Chce o nich powalczyć.

— Nasz dział handlowy będzie pozyskiwać nowych odbiorców, bo poprzedni zarząd bazował jedynie na stałych klientach — mówi Rafał Czupryński.

Poza tym na początku przyszłego roku zarząd przemianuje Orła na wcześniej używaną nazwę: Królewska Manufaktura Lniarska.

— Docelowo chcemy mieć połowę sprzedaży w kraju, połowę poza nim, nowa nazwa będzie bardziej przystępna dla zagranicznych klientów — mówi Marcin Szawłowski z BEP.

Panowie z BEP będą szukać oszczędności, zbadali już dokładnie koszty produkcji.

— Wcześniejszy zarząd nie kontrolował wydatków i nie wiedział, ile kosztuje wyprodukowanie materiałów poszczególnych wzorów. Stworzyliśmy centra kosztów, dzięki czemu mamy dokładne dane, co już pozwoliło nam znaleźć oszczędności. Czasowo zamknęliśmy dwa działy z pięciu, zwalniamy 140 osób, ale dalszych redukcji etatów nie planujemy — mówi Marcin Szawłowski.

Na zamknięciu wczorajszej sesji za jeden walor Orła płacono 0,10 zł, czyli tyle samo, co na zamknięciu czwartkowej sesji.