Lokomotywy wzrostów są dzisiaj liderami spadków

Tomasz Furman
opublikowano: 2000-03-08 00:00

Lokomotywy wzrostów są dzisiaj liderami spadków

Wczoraj zmalała wycena rynkowa większości notowanych na warszawskiej giełdzie przedsiębiorstw. Przy czym znacznie boleśniej odczuły ją spółki z parkietu podstawowego i równoległego niż z wolnego i NFI.

EFEKTEM tego był na fixingu spadek wartości wszystkich indeksów. Wzrosła natomiast liczba złożonych zleceń, co przy znacznym spadku obrotów, świadczyć może o nieakceptowaniu przez inwestorów obecnych poziomów cen. Potwierdzenie tego przyszło dość szybko, gdyż część strat zarówno MIDWIG jak i WIG 20 odrobił już podczas notowań ciągłych.

NAJWIĘKSZE ujemne zmiany cen odnotowały spółki wchodzące w skład subindeksów WIG Teleinformatyka i WIG Budownictwo. Wartość pierwszego z nich obniżyła się o 3,6 proc. Oznacza to, że na spółkach IT, które od początku 2000 roku napędzały koniunkturę, na warszawskiej giełdzie nadal przeważa podaż. Skutkiem tego jest przeszło 8-proc. spadek ceny walorów Optimusa i Softbanku oraz przeszło 4 proc. ComputerLandu i Prokomu. Również spółki budowlane znacznie straciły na wartości. Reprezentujący je indeks szybko wrócił do poziomu poniżej 18,4 tys. punktów, co na razie pogrzebało nadzieje na wykreowanie nowego lidera.

POWODY do zadowolenia mogą mieć natomiast akcjonariusze małych spółek, takich jak Boryszew i Best. Ich kursy po usunięciu widełek wzrosły kolejno o 23,1 i 13,1 proc. Również wchodzące w Internet 3 NFI i 11 NFI dały inwestorom znaczny zysk. Oba zapowiedziały, że zainwestują łącznie 40 mln zł w lubelskie przedsiębiorstwa PRO Futuro, które m.in. przewiduje budowę infrastruktury telekomunikacyjnej mającej zapewnić dostęp do Internetu. To właśnie dzięki wzrostom na tych dwóch funduszach indeks NIF stracił najmniej na rynku, bo zaledwie 0,2 proc.

POGORSZENIE SIĘ nastrojów w czasie notowań jednolitych było niewątpliwie wynikiem sytuacji na giełdzie nowojorskiej. Być może pewien wpływ na nią miała zbliżająca się rocznica krachu giełdowego z 1994 roku. Nie bez znaczenia dla krajowego rynku kapitałowego są zapewne również oczekiwania inwestorów dotyczące kształtowania się w przyszłości podstawowych wskaźników makroekonomicznych polskiej gospodarki, w tym zwłaszcza poziomu inflacji.

CZĘŚĆ specjalistów uważa, że co najmniej do połowy tego roku będzie ona rosnąć, a założony przez rząd w budżecie poziom rocznej inflacji wynoszącej 5,2 proc. to fikcja. W niedługim czasie już może okazać się, jak wielki wpływ na rodzimy parkiet mają informacje makroekonomiczne.