Przedsiębiorcy badani przez firmę doradczą PwC w ramach programu Polski Czempion deklarują duże zainteresowanie inwestycjami zagranicznymi. O wyborze konkretnych państw decyduje głównie wielkość rynku i wiarygodność lokalnych kontrahentów, ale nie bez znaczenia są też dostęp do surowców i technologii, niższe koszty oraz szansa na uzyskanie znaczącej pozycji na nowym rynku. W grę wchodzi dystrybucja — tak przynajmniej wskazuje 46 proc. ankietowanych, a także produkcja (39 proc.) i łączenie produkcji z dystrybucją towarów (15 proc.).
Zdaniem analityków PwC, firmy z Małopolski na zagranicznych rynkach radzą sobie całkiem nieźle. Mają dobrze opracowane strategie wyjścia, potrafią nawiązywać relacje z kontrahentami i dystrybutorami, wykazują się też sporą elastycznością w zarządzaniu, a ich produkt ma wysoką jakość. Ale pojawiają się też bariery.
— Wśród największych są nieskuteczność polskich instytucji wspierających nasze firmy za granicą, bariery językowe i kulturowe, a także trudności z ubezpieczeniem aktywności zagranicznej. Inwestorzy muszą mierzyć się również ze słabą rozpoznawalnością polskich marek, w związku z tym część polskich firm już obecnych na rynkach zagranicznych rezygnuje ze swojej marki na rzecz lokalnej. Dla małopolskich przedsiębiorców, chętnie inwestującychna Wschodzie, przeszkodą są również bariery biurokratyczne oraz brak umów o ochronie inwestycji zagranicznych, głównie w Rosji, oraz nieuregulowane kwestie prawne, np. prawo własności na Ukrainie — wyjaśnia Ryszard Petru, partner w PwC.
77 proc. Tyle przedsiębiorstw z woj. małopolskiego — badanych przez firmę PwC w ramach programu Polski Czempion — planuje obecnie podbój zagranicznych rynków. Jednym z kryteriów doboru firm do badania było przeprowadzenie przez nie choć jednej inwestycji poza Polską.