Narasta konflikt dotyczący sprzedaży Portu Gdańskiego Eksploatacja, należącego do Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Walne firmy, na którym karty rozdaje resort skarbu, nie zgodził się na transakcję.
W ubiegłym roku zarząd portu za najkorzystniejszą uznał ofertę maltańskiej firmy Mariner. Skarb uzasadnia decyzję brakiem stanowiska rady nadzorczej. Jednocześnie biuro resortu przysłało opinię Ewy Pawlak, która reprezentuje skarb w radzie portu.
— Umowa nie zapewnia realizacji zaoferowanej przez Mariner długoterminowej strategii rozwoju spółki, a wykonanie zobowiązań inwestycyjnych nie zostało właściwie zabezpieczone — twierdzi Ewa Pawlak, wiceprzewodnicząca rady.
Członkowie rady oczekiwali, iż wyłoniony w przetargu kontrahent pozostanie pod kontrolą podmiotów z siedzibą w państwach członkowskich UE albo skupionych wokół WTO. Mariner jest firmą z Malty (należy do biznesmena żeglugowego Marina Hili), która jest członkiem UE, trudno więc dociec, o co chodzi. Mariner nie zamierzaodpuścić. Przedstawiciele spółki mówią, że nie zostali poinformowani o fiasku przetargu.
Porozumieli się natomiast ze związkami zawodowymi i zabezpieczyli finansowanie. „Jesteśmy gotowi do finalizacji transakcji zgodnie z harmonogramem, to znaczywpłacenia całości zaoferowanej kwoty do 28 lutego. Jednocześnie nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której proces nie zostanie zakończony w wyznaczonym terminie.
Mariner Capital Limited działa na wielu rynkach i pragnie wyrazić zaniepokojenie niezrozumiałym splotem okoliczności wokół przetargu. Mamy nadzieję, że brak informacji na temat finalizacji procesu wynika jedynie z niedopatrzenia, a nie ze złej woli decydentów” — napisali przedstawiciele spółki w odpowiedzi na pytania „PB”. O zakup Portu Gdańskiego Eksploatacja zabiega konsorcjum PKP Cargo i Węglokoksu.