MCI kupuje informatyków z Webconu

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-11-26 20:00

Giełdowy fundusz przejmuje w sporej transakcji większościowy pakiet udziałów w Webconie, krakowskim dostawcy oprogramowania dla biznesu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czym zajmuje się firma, w którą zainwestowało MCI, i jakie są jej wyniki
  • jakie są warunki transakcji i dlaczego założyciele Webconu poszukiwali inwestora
  • jaki jest plan funduszu na spółkę i jak twórcy Webconu chcą rozwijać się poza Polską
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

„Mamy do czynienia z czymś, co określa się jako founder transformation. W tradycyjnych biznesach twórca firmy zaczyna szukać kupca, gdy przekroczy siedemdziesiątkę. W spółkach technologicznych robi to, gdy ma 40-50 lat. Do akcjonariatu wpuszcza fundusz, profesjonalizuje biznes, a jednocześnie zachowuje znaczący pakiet” — mówił we wrześniu w PB Tomasz Czechowicz, prezes i główny akcjonariusz giełdowego MCI.

Inwestor, którego ostatnim zakupem był pakiet kontrolny w eSky’u, kupiony na początku 2022 r. za 157 mln zł, zapowiadał wtedy kolejne akwizycje. Właśnie dokonał sporej, bo do grona udziałowców wpuścili go założyciele technologicznej spółki Webcon.

MCI za pośrednictwem swoich funduszy będzie kontrolować 65 proc. udziałów. Zapłaci 163,3 mln zł, co oznacza wycenę całej spółki na poziomie 251 mln zł.

— Weszliśmy w ostatnich latach do krajów niemieckojęzycznych i USA. Potwierdziliśmy, że jesteśmy w stanie zdobywać tam dużych klientów, ale nie mamy wątpliwości, że do poważnego zaistnienia na tych rynkach potrzebujemy dużego kapitału i wiedzy na temat tego, jak prowadzić ekspansję zagraniczną. Dlatego zdecydowaliśmy się na pozyskanie inwestora — jesteśmy liderem w naszym segmencie w Polsce, ale celem jest zbudowanie dużo silniejszej pozycji. W najbliższym czasie priorytetem będzie rynek niemiecki — mówi Radosław Putek, prezes Webconu.

Od zera do portfela

Korzeni Webconu, jak wielu krakowskich spółek technologicznych (i kilku biotechnologicznych), można doszukać się w Comarchu. To z firmy założonej przez Janusza Filipiaka w 2005 r. odszedł Radosław Putek, który z Łukaszem Maliną, kolegą ze studiów na Politechniczne Śląskiej, założył własny biznes. Zaczęli dostarczać oprogramowanie do elektronicznego obiegu firmowych dokumentów budowane z wykorzystaniem technologii Microsoftu.

Szybko jednak zapadła decyzja o produkcji własnej platformy do cyfryzacji procesów biznesowych. Po kilku latach do założycieli spółki dołączyli dwaj inni comarchowi weterani: Łukasz Wróbel, odpowiedzialny za rozwój biznesu, i Marcin Kapusta, który stał się architektem platformy. Cała czwórka do dziś zarządza firmą i po transakcji z MCI pozostaje na pokładzie jako menedżerowie i udziałowcy.

— Webcon to firma, która w nieco ponad półtorej dekady przeszła drogę od zera, od dwóch założycieli, do biznesu, który zatrudnia 150 osób i tworzy produkt, który w swojej niszy jest niekwestionowanym liderem rynkowym w Polsce. Z naszego oprogramowania korzysta około 650 licencjobiorców, co w praktyce oznacza ponad 1000 firm, bo obsługujemy również duże grupy kapitałowe. Naszymi klientami są m.in.: LPP, Pratt & Whitney, Alior, PwC, Energa i Tauron. Przychody są bardzo zdywersyfikowane, nikt nie odpowiada za więcej niż 5 proc. — mówi Łukasz Wróbel, wiceprezes Webconu.

Udziałowcy Webconu rozglądali się za inwestorem od kilkunastu miesięcy.

— Proces trwał blisko rok, mieliśmy wstępne oferty od sporego grona inwestorów, a potem rozmawialiśmy szczegółowo z wyselekcjonowanymi potencjalnymi partnerami z Polski i zagranicy. Pomysł na rozwój przedstawiony przez MCI był najbardziej zbieżny z naszymi wyobrażeniami i celami. O ostatecznej decyzji w połowie zaważyła oferowana wycena, a w połowie właśnie strategiczna zbieżność — mówi Łukasz Wróbel.

Trzy pytania do...
Silny produkt, potencjał zagraniczny
Michała Góreckiego, starszego partnera inwestycyjnego w MCI
Silny produkt, potencjał zagraniczny

1. Dlaczego MCI zdecydowało się na inwestycję w Webcon?

MCI widzi bardzo duży potencjał rozwoju Webconu. Spółka zbudowała mocny produkt, który cieszy się uznaniem wielu polskich i zagranicznych klientów. Działa na szybko rosnącym rynku low code business process automation, którego wzrost wspierany jest globalnym trendem cyfryzacji wewnętrznych procesów w przedsiębiorstwach. Webcon wpisuje się więc w szeroki trend transformacji cyfrowej, który leży u podstaw strategii inwestycyjnej MCI. Spółka jest zdecydowanym liderem na polskim rynku, ma bardzo dobrych klientów, a od kilku lat systematycznie zwiększa sprzedaż na rynkach zagranicznych, w szczególności na rynkach niemieckojęzycznych, oraz w Ameryce Północnej. Równocześnie przechodzi transformację pod względem modelu sprzedaży — ze sprzedaży licencyjnej na subskrypcyjną. To w tych obszarach widzimy największy potencjał wzrostu wartości w kolejnych latach.

2. Jaki jest pomysł funduszu na spółkę: zamierzacie np. kupować uzupełniające biznesy czy Webcon ma się rozwijać samodzielnie?

Naszą podstawową strategią jest rozwój organiczny w Polsce oraz Europie. Webcon udowodnił, że jego produkt skutecznie konkuruje o klientów nie tylko w naszym kraju, ale też globalnie. Przyśpieszenie ekspansji zagranicznej chcemy rozpocząć od krajów niemieckojęzycznych, które zidentyfikowaliśmy jako jedne z najciekawszych rynków oraz takie, na których Webcon udowodnił już, że potrafi z sukcesem sprzedawać. Naszym planem jest również wsparcie spółki w rozwinięciu zdolności sprzedażowych w Polsce i za granicą. Nie wykluczamy przejęć innych biznesów, jeśli znajdziemy takie, które przyczynią się do istotnego zwiększenia wartości, jednak nie zakładamy tego w naszym podstawowym planie.

3. Webcon jest firmą jednego produktu. Czy nie obawiacie się, że trwająca w branży technologicznej rewolucja związana z AI może negatywnie wpłynąć na biznes spółki?

Nie widzimy ryzyka AI w przypadku inwestycji w Webcon. Ze względu na swój produkt Webcon, który cyfryzuje wewnętrzne procesy w przedsiębiorstwach, tak naprawdę umożliwia wykorzystanie w nich rozwiązań AI. Już dziś spółka w swoim produkcie wykorzystuje rozwiązania AI, które pozwalają na optymalizację wewnętrznych procesów biznesowych. Jednocześnie widzimy spory potencjał rozwiązań Webconu w monitorowaniu śladu węglowego przez przedsiębiorstwa, co jest szczególnie ważne w kontekście nowych regulacji unijnych.

Europejska skala

Produkt Webconu wyewoluował od elektronicznego obiegu dokumentów do tzw. platformy low code, czyli oprogramowania pozwalającego tworzyć dowolne aplikacje biznesowe w miarę firmowych potrzeb i spinać różne systemy przy minimalnych kompetencjach informatycznych. Podobne platformy dostarczają np. Microsoft czy amerykański Nintex. W ubiegłym roku spółka miała 43,6 mln zł przychodów. Na czysto zarobiła 11 mln zł wobec 9,3 mln zł zysku w 2021 r.

— W tym roku na poziomie przychodów urośniemy o 15-20 proc. i zamierzamy utrzymać wysokie tempo w kolejnych latach, w tym celu w ciągu najbliższego roku zamierzamy zatrudnić około 40 osób. Na przyszły rok konserwatywnie prognozujemy dynamikę rzędu 20 proc. Zagranica odpowiada obecnie za 25-30 proc. sprzedaży i jej udział będzie rosnąć, choć na tym etapie nie chcę deklarować konkretnych celów — mówi Radosław Putek.

Fundusze private equity zazwyczaj pojawiają się w spółkach na 3-5 lat, by potem sprzedać ich udziały ze sporym przebiciem. A jaki jest cel twórców Webconu?

— Naszym celem nie jest tzw. liquidity event, czyli zgarnięcie gotówki za kilka lat. Oczywiście teraz spieniężyliśmy część udziałów, ale zdobyliśmy inwestora przede wszystkim po to, żeby zaspokoić ambicję, a tą ambicją jest stworzenie lidera co najmniej na skalę europejską — mówi Łukasz Wróbel.

Dwa miliardy na inwestycje

MCI, kierowane i kontrolowane przez Tomasza Czechowicza, od lat koncentruje się na inwestycjach w spółki technologiczne. Obecnie ma w portfelu udziały w kilkunastu firmach. Najwyżej, bo na ponad 0,5 mld zł, wycenia pakiet kontrolny w eSky'u zajmującym się sprzedażą biletów lotnicznych. Znaczącymi inwestycjami są też m.in. IAI (dostawca platformy do tworzenia e-sklepów), Netrisk (porównywarka ubezpieczeniowa) czy e-sklepy: giełdowy Answear, polskie Morele i litewskie Pigu. W ostatnich miesiącach Tomasz Czechowicz zapowiadał, że do końca 2025 r. MCI przeznaczy 1,5-2 mld zł na około 10 kolejnych inwestycji, a ponad połowa transakcji zostanie zrealizowana w Polsce.

— Mamy 1 mld zł pod ręką i będziemy mieli drugi dzięki wyjściom z inwestycji w najbliższych latach. Możemy realizować 3-4 transakcje rocznie. Będziemy sukcesywnie rosnąć. Zakładam, że w 2030 r. nasze nowe inwestycje przekroczą 5 mld zł, co uczyni nas liderem rynku private equity w regionie — mówił w PB prezes MCI.

Od ponad dwóch dekad MCI jest obecne na GPW, ale od końca września tego roku jego giełdowe notowania są zawieszone. Powód to niejasności prawne związane z nowelizacją ustawy o alternatywnych funduszach inwestycyjnych (ASI). W piątek spółka podpisała jednak porozumienie z GPW, na mocy którego w ciągu ok. tygodnia akcje MCI wrócą do notowań. Jednym z warunków porozumienia jest to, że 50 proc. akcji, będących w posiadaniu MCI Management (kontrolowanego przez Tomasza Czechowicza) zostanie czasowo zablokowanych, czyli nie będzie mogło być przedmiotem obrotu.