Kluczowy metal przemysłowy zaliczył odbicie po katastrofalnym 2022 r., który zamknął z 14-procentową obniżką. Głównym powodem spadku ceny było ograniczone zapotrzebowanie Chin, borykających się ze skutkami polityki “zero covid”. Zerwanie z obostrzeniami w Państwie Środka wywołało więc wśród inwestorów euforię, wspieraną oczekiwaniami mniej agresywnych podwyżek Fedu.
Drożejąca miedź wpisuje się w ogólnorynkowy trend – dobry początek roku zaliczyły również aluminium, cynk i ruda miedzi. Inwestorzy liczą, że szereg bodźców fiskalnych pobudzi chiński rynek nieruchomości i przełoży się na zwiększone zapotrzebowanie na metale, którego ceny obecnie wspiera również słaby dolar.
Rajd na metalach nadszedł w okresie rekordowo niskich zapasów giełd surowcowych, które ucięły zamówienia w obliczu ograniczonej podaży zarówno w Europie, jak i w Chinach. Mimo że fakt ten nie był istotny w ubiegłym roku, kiedy koniunktura gospodarcza zwalniała, wkrótce może mieć duże znaczenie. Znaczne odbicie podaży zacieśniłoby rynek. Na takich spekulacjach opiera się zwyżka na akcjach KGHM, które w ciągu ostatniego miesiąca zyskały 25 proc. i nadal są rozchwytywane przez inwestorów.

