Młodzi powinni postawić na akcje

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2013-10-30 00:00

Wraz z wiekiem trzeba sięgać po coraz bezpieczniejsze instrumenty inwestycyjne

Wygodne życie na emeryturze nie będzie wyłącznie marzeniem, jeśli zaczniemy na nią odkładać jak najwcześniej, zgodnie z odpowiednio opracowaną strategią inwestycyjną. Jak radzą eksperci — im jesteśmy młodsi, tym większy udział w naszym portfelu powinny mieć akcje, a mniejszy — obligacje. Jednak w miarę zbliżania się do wieku emerytalnego proporcje te powinny się odwracać.

None
None

— Ilość akcji powinna spadać, a obligacji rosnąć, aby na kilka lat przed przejściem na emeryturę zgromadzony kapitał był znacznie mniej narażony na niekorzystną koniunkturę rynkową i gwałtownie nie stracił na wartości, bo na odrobienie inwestor nie będzie już miał czasu — wyjaśnia Janusz Władyczak, dyrektor departamentu rozwoju produktów inwestycyjnych PKO TFI. Jego opinię podziela Rafał Lerski, członek zarządu ds. zarządzania aktywami w TFI BNP Paribas Polska, który tłumaczy, że w młodym wieku zgromadzone na emeryturę aktywa są jeszcze niewielkie, bardzo duży jest natomiast potencjał do zwiększania w przyszłości dochodów z pracy.

Oznacza to większą zdolność do podejmowania ryzyka inwestycyjnego, ponieważ nawet jeśli wahania rynkowe okażą się niekorzystne, będzie można to zrekompensować wyższymi wpłatami w późniejszym wieku. — Dodatkowo, w długim horyzoncie inwestycyjnym, znacznie większe jest prawdopodobieństwo lepszej zyskowności inwestycji ryzykownych, np. akcji. Ta sytuacja zmienia się wraz z upływem lat. W coraz większym stopniu należy więc przesuwać siłę ciężkości w kierunku instrumentów chroniących kapitał, takich jak obligacje skarbowe — mówi Rafał Lerski.

Dla niesamodzielnych

W różne klasy aktywów, od najbezpieczniejszych po obarczone większym ryzykiem (w tym inwestujące w aktywa alternatywne, takie jak nieruchomości czy surowce), można inwestować m.in. za pośrednictwem Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych (TFI). Ci, którzy się na to zdecydują, nie muszą mieć wiedzy na temat rynków finansowych ani czasu na ich bieżącą analizę, ponieważ zarządzaniem ich aktywami zajmują się eksperci TFI.

W fundusze można inwestować także pieniądze zgromadzone na indywidualnych kontach emerytalnych (IKE) i indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego, gdzie bonusem są korzyści podatkowe. Inną możliwością są fundusze parasolowe, złożone z subfunduszy o różnych strategiach inwestycyjnych. Zgromadzone pieniądze można przenosić między subfunduszami bez konieczności każdorazowego płacenia podatku od zysków kapitałowych (19 proc.).

Ilość akcji powinna spadać, a obligacji rosnąć, aby na kilka lat przed emeryturą kapitał był znacznie mniej narażony na nagłą utratę wartości.

— W ten sposób całość wypracowanych zysków powiększa kapitał inwestycyjny. W dłuższym okresie oszczędności na odroczeniu momentu zapłaty podatku mogą okazać się kolosalne — tłumaczy Rafał Lerski.

Niektóre TFI oferują także tzw. fundusze cyklu życia (life cycle funds). Osoby, które zdecydują się na to rozwiązanie, zostają przydzielone do subfunduszu, charakteryzującego się poziomem ryzyka dopasowanym do ich wieku. Taki subfundusz starzeje się wraz z klientem, co oznacza, że zmienia swoją strategię w trakcie inwestowania. Jest jednak druga strona medalu. TFI pobierają dwie opłaty, które pomniejszają realny zysk klienta.

Pierwsza to tzw. opłata dystrybucyjna, stanowiąca procent od średniej wartości aktywów, drugą jest natomiast opłata za zarządzanie, będąca procentem od zgromadzonych oszczędności w skali roku. Obydwie kwoty zależą od rodzaju funduszu. Największe pobierają te, które inwestują w papiery dłużne (do 2 proc.), zaś najdroższe są fundusze inwestujące w akcje (opłaty dystrybucyjne do 5 proc., a koszt zarządzania do 4 proc. rocznie).

Na własną rękę

Opłat tych unikają samodzielni inwestorzy. Ci, którzy interesują się zakupem akcji, muszą jednak liczyć się z koniecznością założenia w biurze maklerskim rachunku inwestycyjnego, którego prowadzenie kosztuje od 40 zł do 100 zł rocznie. Samodzielny inwestor ponosi również opłatę od transakcji giełdowych, stanowiącą procent od wartości zlecenia. Poza tym, proces inwestowania jest bardziej ryzykowny, gdyż wymaga od niego odpowiedniej wiedzy oraz umiejętności analizowania informacji, dotyczących bieżących wydarzeń gospodarczych oraz wyników i perspektyw firm. Podobnie jest z obligacjami korporacyjnymi, które można kupować na Catalyst albo w ofertach prywatny i publicznych.

Obligacje skarbowe również można kupić na giełdzie albo na rynku pierwotnym, gdzie ich dystrybutorem jest PKO BP. Co miesiąc emitowane sa m.in. 10-letnie obligacje oszczędnościowe, oznaczone symbolem EDO (E — od emerytalne), których oprocentowanie jest zmienne i zależy od wskaźnika inflacji powiększonego o marżę.