Według danych urzędu statystycznego ONS, we wrześniu 2023 r. sprzedaż detaliczna w sklepach stacjonarnych i internecie liczono wolumenowo odnotowała spadek rzędu 0,9 proc. w porównaniu do sierpnia. To wynik dużo gorszy od oczekiwań ekonomistów. Mediana ich prognoz zakładała bowiem zniżkę rzędu jedynie 0,2 proc. Tym samym odwrócony został dodatni wynik z sierpnia na poziomie +0,4 proc.
Liczona rok do roku sprzedaż również mocno rozczarowała i okazała się dużo słabsza niż się spodziewano. Spadłą bowiem o 1 proc. przy konsensusie rynkowym, zakładającym zniżkę o 0,1 proc. Dane z sierpień zostały w tym przypadku skorygowane w górę z -1,4 do -1,3 proc., co oznacza lekkie wyhamowanie spadkowego trendu we wrześniu.
Jak podaje Bloomberg, cieplejsza aura spowodowała, że konsumenci rzadziej kupowali nowe ubrania jesienne i zimowe. Według ONS, presja związana z kosztami życia wpływa również na obniżenie popytu na przedmioty luksusowe, takie jak zegarki i biżuteria.
Ekonomiści oczekują, że handel detaliczny hamował wzrost PKB przez cały trzeci kwartał, po gwałtownym spadku w lipcu i jedynie niewielkim wzroście w sierpniu. Aby przeciwdziałać wcześniejszemu załamaniu, sprzedaż musiałaby wykazać wzrost o 1,4 proc. lub więcej we wrześniu. A tak się nie stało.
Wysokie koszty kredytów również negatywie przekładają się na chęć konsumentów do zakupów. Tymczasem spekuluje się, że stopy procentowe będą musiały przez dłuższy czas pozostać na wysokim poziomie. Na najbliższym posiedzeniu Banku Anglii mogą pozostać na obecnym pułapie, z referencyjną stawką 5,25 proc., najwyższą od 2008 r.

