Grudziądzki producent idzie na giełdę po blisko 30 mln zł. Pieniądze wyda na akwizycje, które mają pomóc w zwiększaniu rynkowych udziałów.
Producent podeszew z Grudziądza, który już kilkakrotnie zapowiadał debiut na warszawskiej giełdzie, 20 maja wreszcie dotrzyma słowa. MSU chce z rynku uzyskać od 25-35 mln zł, a pieniądze wydać głównie na branżowe przejęcia krajowych i zagranicznych podmiotów.
— Prowadzimy już intensywne rozmowy w Rosji i we Włoszech — mówi Piotr Szostak, prezes MSU.
Do 2011 r. MSU zamierza powiększyć udział w krajowym rynku podeszew z 10 do 30 proc. i awansować do pierwszej piątki producentów w Europie. Poza tym pieniądze z rynku mają pójść na uruchomienie produkcji w jednym z krajów azjatyckich, by obniżyć koszty pracy, oraz na rozbudowę i modernizację parku maszynowego.
Oferta publiczna MSU obejmuje 5 mln akcji serii B, z czego 4 mln trafi do inwestorów instytucjonalnych, a 1 mln do małych inwestorów. Przedział cenowy ustalono na 5-7 zł. Zapisy na papiery przyjmowane będą od 12 do 14 maja, a subskrypcja potrwa od 8 do 9 maja. Spółka wprowadzi do obrotu także 25 mln starych akcji serii A. Akcje głównych akcjonariuszy — Mariusza Szymuli i Piotra Szostaka — zostały objęte 12- -miesięcznym lock-upem. Oferującym akcje będzie DM BOŚ.
W 2007 r. MSU, które wytwarza rocznie około 7 mln par podeszew, miał blisko 60 mln zł przychodów i 7 mln zł zysku netto. Krajowymi odbiorcami są m.in. CCC, Gino Rossi, Protektor, Wojas i Lesta. 40 proc. sprzedaży spółki stanowi eksport do 18 krajów; podeszwy produkowane przez MSU trafiają do Baty, Gerry czy Deichmanna.