Cyfrowy Polsat przygotowuje się do ofensywy — połączy w jedną ofertę telewizję, internet i komórki.
Rewolucja wybuchnie w czwartym kwartale. Spółka ruszy z potrójną usługą.
Cyfrowy Polsat przygotowuje się do ofensywy — połączy w jedną ofertę telewizję, internet i komórki.
Rewolucja wybuchnie w czwartym kwartale. Spółka ruszy z potrójną usługą.
Cyfrowy Polsat przygotowuje się do ofensywy — połączy w jedną ofertę telewizję, internet i komórki.
Największa w Polsce platforma satelitarna wkrótce sfinalizuje umowę ze Sferią, która pozwoli na wspólne wprowadzenie usług internetowych. Dzięki temu Cyfrowy Polsat jeszcze w tym roku ruszy z szeroko zakrojonym projektem usług interaktywnych.
— Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Mamy nadzieję, że podpiszemy umowę do 30 czerwca. Dopuszczamy maksymalnie dwutygodniowe opóźnienie — zapowiada Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.
Platforma rozrywkowa
W marcu Cyfrowy Polsat objął 11 proc. udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym Sferii. Inwestorom nie spodobał się ten krok, więc Zygmunt Solorz-Żak odkupił udziały od giełdowej spółki.
— Decydując się wówczas na tę transakcję, byłem przekonany, że to dobry ruch. Jako właściciel Sferii miałbym większy wpływ na to, jak będzie realizowany plan rozbudowy sieci, a decydujące znaczenie ma jej dokładne dopasowanie do rozmieszczenia geograficznego abonentów Cyfrowego Polsatu — tłumaczy Dominik Libicki.
Pierwotny projekt Sferii zakładał rozbudowę sieci w największych miastach. Tymczasem Cyfrowy Polsat jest obecny przede wszystkim tam, gdzie nie ma operatorów kablowych, czyli na przedmieściach dużych miast, w mniejszych miastach i na wsi — i tam chce docierać z internetem.
Prezes jest przekonany, że wprowadzenie nowych usług to logiczne następstwo dotychczasowej działalności firmy i konsekwentna realizacja wcześniej zapowiadanej strategii rozwoju.
— Już kilka lat temu zaplanowaliśmy, że Cyfrowy Polsat będzie nie tylko platformą satelitarną. Chcemy dostarczać rozrywkę do domów niezależnie od technologii — mówi prezes.
Teraz Cyfrowy Polsat ma 3,19 mln użytkowników (w tym 2,8 mln abonentów korzystających z usług płatnych). To ogromna baza klientów, którym można oferować kolejne usługi. Ponadto ma rozbudowaną sieć sprzedaży (1300 punktów) i call center (400 stanowisk).
Powtórny debiut
Wprowadzenie usług dostępu do internetu szerokopasmowego będzie połączone z nową odsłoną oferty telefonii komórkowej. Cyfrowy Polsat rozpoczął działalność jako MVNO (pod marką Rodzinna Telefonia Komórkowa) we wrześniu ubiegłego roku. Nie jest typowym resellerem, jak większość wirtualnych operatorów.
— Zbudowaliśmy całą infrastrukturę z wyjątkiem sieci radiowej. Niestety, wystartowaliśmy kilka dni przed bankructwem Lehman Brothers. Globalny kryzys spowodował weryfikację strategii. Ograniczyliśmy wydatki na marketing i skupiliśmy się na oferowaniu usług komórkowych tylko naszym klientom — mówi Dominik Libicki.
Ta strategia będzie nadal obowiązywała, chociaż w nowej wersji, o której prezes Cyfrowego Polsatu nie chce jeszcze wiele opowiadać. Wiadomo jedynie, że oferta będzie jeszcze mocniej związana z usługami telewizyjnymi.
— Chcemy stworzyć nie tylko narzędzie wspierające nasz podstawowy biznes, ale też solidną drugą nogę działalności. Potrzebujemy jednak na to czasu — mówi Dominik Libicki.
Jego zdaniem, wprowadzenie potrójnej oferty (która w przyszłości może zmienić się w pakiet czterech usług, np. z telefonią stacjonarną) nie będzie wymagało dużych nakładów.
— Sieć buduje Sferia, i to ona ponosi ryzyko inwestycyjne. Natomiast projekt MVNO jest już gotowy. Capex na ten cel wyniósł 35 mln zł. Teraz będą to przede wszystkim koszty operacyjne — utrzymanie systemów, dystrybucja i promocja — wyjaśnia prezes.
Spółka nie zdecydowała się na przejęcie operatora internetu, lecz na uruchomienie projektu od podstaw, m.in. ze względu na stosowaną technologię.
— Sferia ma koncesję na częstotliwość 850 MHz, która dobrze sprawdza się poza dużymi miastami. Poza tym będzie z niej łatwo przejść na najnowocześniejszą LTE (Long Term Evolution). Pozwala ona na świadczenie nowoczesnych usług, takich jak np. telewizja przez internet. Nasz projekt jest zakrojony na najbliższych 10 lat. Dokładnie sprawdziliśmy wszelkie dostępne technologie i ich możliwe zastosowanie w przyszłości. Ta jest uszyta na naszą miarę — mówi Dominik Libicki.
Akcje jak obligacje
Cyfrowy Polsat w ubiegłym roku był pupilkiem inwestorów. Teraz kurs akcji rośnie wolniej niż rynek. Czy plany nowych usług zwiększą wartość spółki?
— Nasze akcje traktowane są przez inwestorów jak bezpieczne obligacje, bo nasz biznes jest bardzo bezpieczny. W czasie bessy nie taniały, teraz nie ma więc efektu odbicia. Jeżeli chodzi o koszty inwestycji w usługi telekomunikacyjne, to sądzę, że inwestorzy już je uwzględnili w dzisiejszej wycenie spółki. Jak ocenią potencjał rozwoju naszej firmy dzięki wprowadzeniu usług multiplay, pokaże czas — mówi Dominik Libicki.
Jego zdaniem, walory spółki są niedoszacowane.
Waldemar Stachowiak, analityk Ipopemy
Planowany, komercyjny model współpracy ze Sferią — w porównaniu z zaangażowaniem kapitałowym Cyfrowego Polsatu — uważam za korzystniejszy dla akcjonariuszy giełdowej firmy. Przede wszystkim dlatego, że profil spółki nie zmieni się z tzw. dojnej krowy w podmiot, który będzie musiał ponosić duże nakłady inwestycyjne w ryzykowne przedsięwzięcie, które znajduje się w dość wczesnym stadium rozwoju. Dyskusyjna była również cena niedoszłej transakcji. Trzeba pamiętać, że zasięg Sferii wciąż jest niewielki, na dodatek działa ona na terenach, gdzie konkurencja jest duża. Dlatego też nie sądzę, by projekt ten miał w najbliższym czasie istotny i pozytywny wpływ na zyski Cyfrowego Polsatu. Podobnie jest z usługami wirtualnego operatora komórkowego, które, moim zdaniem, nie będą się cieszyć większym powodzeniem. W sumie więc nie dostrzegam większego potencjału w obu projektach, może poza tym, że oferowanie wielu usług jednocześnie może pozytywnie wpłynąć na zwiększenie lojalności części klientów.
Podpis: Katarzyna Latek