Przez cały grudzień opisywaliśmy w „Pulsie Biznesu” cztery pokolenia Polaków. Pod lupę wzięliśmy: baby boomers, czyli reprezentantów powojennego bumu demograficznego, do której należą dzisiejsi 50- i 60-latkowie; generację X, a więc „dzieci” gierkowskiej prosperity, obecnie 40-latków; generację Y, nazywanych zazwyczaj milenialsami przez wzgląd na fakt, że w dorosłe życie przedstawiciele tego pokolenia wchodzili na przełomie tysiącleci; wreszcie generację Z, do której należą osoby urodzone w 2000 r. i później. Korzystając z badań „Pokolenia o finansach. W poszukiwaniu różnic i podobieństw”, zleconych przez BZ WBK, przyglądaliśmy się, czy i jak wiek wpływa na zachowania na rynku finansowym, sposób korzystania z kredytu, nowoczesnych rozwiązań, jaka jest wiedza finansowa Polaków, skąd czerpią informacje, w jaki sposób komunikują się z bankiem itp. Na koniec uczestnicy badania odpowiedzieli na pytanie: co byś zrobił z 300 tys. zł wygranymi na loterii. Odpowiedź, jak chyba żadna inna, charakteryzuje nas Polaków i nasze podejście do finansów.



Mity o milenialsach
Główny wniosek z tej części badania jest taki, że jesteśmy konserwatywnym społeczeństwem, jeśli chodzi o zarządzaniepieniędzmi. Na pierwszym miejscu listy marzeń do zrealizowania za wygrane pieniądze jest własny dom lub mieszkanie. To wskazanie co trzeciego ankietowanego, przy czym — uwaga — największy odsetek zainteresowanych nabyciem nieruchomości występuje wśród milenialsów (41 proc.), którzy wedle definicji opisujących tę generację, bardziej zainteresowani są tym, żeby używać, a nie posiadać, nie chcą się wiązać, nawet z mieszkaniem, ale marzą o podróżach. Numer dwa na liście celów do zrealizowania za wygrane pieniądze również jest niezgodny z opisem generacji Y. Co czwarty przedstawiciel pokolenia wydałby 300 tys. zł na nowy samochód. Na odległym ósmy miejscu są wymarzone wakacje (6 proc.) i podróże (5 proc.). Generacja lekkoduchów, jak czasem opisuje się milenialsów, charakteryzuje się całkiem pragmatycznym podejściem do pieniędzy. 23 proc. z nich wpłaciłoby wygraną na lokatę — więcej oszczędnych znajdziemy tylko w pokoleniu X. Wśród dwudziesto- i trzydziestolatków największy jest odsetek skłonnych zaryzykować pieniądze z loterii. 12 proc. ogólnie mówi, że przeznaczyłoby nagrodę na inwestycje, 7 proc. zainwestowałoby we własny biznes. Nie są to porażające wielkością liczby, ale na tle bardzo zachowawczej reszty społeczeństwa milenialsi charakteryzują się przedsiębiorczością i żyłką do ryzyka.
Filantropia w ramach rodziny
Pytanie o wygraną w lotto pokazuje, że raczej nie jesteśmy narodem filantropów, o czym świadczy dość niski odsetek ankietowanych, którzy pieniądze przeznaczyliby na cele charytatywne. Tylko 16 proc. gotowych byłoby podzielić się nagrodą. Średnią zawyżają ludzie najmłodsi. Co piąty przedstawiciel pokolenia Z darowałby wygraną na cel charytatywny. Dobroczynność zebrała tyle samo głosów co kupno mieszkania i zajmuje pierwsze miejsce na liście marzeń do zrealizowania. Skłonność do podzielenia się pieniędzmi deklarują też osoby o najdłuższej spośród wszystkich badanych metryce, czyli baby boomers. Tyle że jest to filantropia ograniczająca się tylko do rodziny. 27 proc. sześćdziesięciolatków dałaby pieniądze krewnym. To numer dwa na liście priorytetów na wypadek wygranej. Na pierwszym jest oczywiście mieszkanie/nieruchomość (30 proc.).
Mobilne „zetki”
Podsumowując całe badania BZ WBK można naszkicować finansowy profil każdej generacji. Pokolenie Z, czyli ludzie najmłodsi, w wieku 16-20 lat, czyli głównie uczniowie/studenci, mają niewielkie doświadczenie, jeśli chodzi o produkty bankowe. Pytani o źródła wiedzy w zakresie kredytów podają częściej rodzinę, internet, porównywarki. Co ciekawe, ważną rolę w finansowej edukacji odgrywają… firmy oferujące tzw. szybkie pożyczki online. „Zetki” rzadziej radzą się własnego banku. Ogólnie na ich decyzje co do konta bankowego, podobnie jak w przypadku „igreków”, duży wpływ mają rodzice. Dla nich całkowity koszt kredytu (kryterium najistotniejsze dla ogółu badanych)czy szybkość uzyskania kredytu są mniej istotnymi czynnikami niż dla pozostałych — bardziej niż inni cenią natomiast stabilność i bezpieczeństwo instytucji finansowej oraz elastyczność w spłatach rat. Wśród ubankowionych przedstawicieli tej generacji jest największy odsetek osób korzystających wyłącznie z bankowości mobilnej. Z drugiej strony w pokoleniu nazywanym Digital Natives jest największy odsetek posługujących się gotówką, choć nie noszą przy sobie dużych kwot.
Y bierze chwilówkę
Mają 21-36 lat, są najlepiej wykształceni, większość już pracuje, sporo jest wśród nich singli, ale są też rodziny z małymi dziećmi. To milenialsi. Podobnie jak większość, wiedzę na temat kredytów i pożyczek gotówkowych czerpią przede wszystkim z własnego banku (oddział, www, infolinia), jednak częściej niż inni szukają informacji też w innych bankach, w internecie, u znajomych i rodziny, w firmach zajmujących się doradztwem finansowym czy też w firmach oferujących tzw. szybkie pożyczki. Mają największe doświadczenie z zaciąganiem „chwilówek”, po które sięgają głównie przez wzgląd na szybkość decyzji o wypłacie pieniędzy. Tylko co drugi „Y” wie, co to jest RRSO. Milenialsi są najbardziej ubankowioną grupą klientów i niemal wszyscy mają konta osobiste oraz karty płatnicze, z których też chętnie korzystają. W porównaniu z innymi generacjami częściej odwiedzają placówki banku, ale też największy jest wśród nich odsetek korzystających i ze stacjonarnej bankowości internetowej i bankowości mobilnej. Tylko co trzeci ogranicza się wyłącznie do stacjonarnej bankowości internetowej. W gotówce mają przy sobie przeciętnie 165 zł.
Świadomi BB
Pokolenie X to ludzie najlepiej uposażeni finansowo, ale też najczęściej, na tle pozostałych generacji, zadłużeni. Zaciągając kredyt, podobnie jak inne roczniki, największą wagę przykładają do łącznych kosztów. Wyróżnia ich to, że zwracają uwagę na wysokość rat, wysokość oprocentowania oraz szybkość uzyskania kredytu. Mają niestety słabe pojęcie, czym jest RRSO. „Iksy” do banku zachodzą średnio raz w miesiącu. Powszechnie korzystają z bankowości elektronicznej, ale raczej z serwisów internetowych niż mobilnych. Cechą wyróżniającą pokolenie czterdziestolatków jest troska o bezpieczeństwo bankowości elektronicznej i częstsze niż w innych grupach klientów zainteresowanie instalacją oprogramowania antywirusowego. Wreszcie — pokolenie BB. Osoby najstarsze, 52-70 lat, częściowo wychodzące z rynku pracy. Charakteryzują się dużym zaufaniem do banków. Źródłem ich wiedzy na temat kredytu gotówkowego czy pożyczki gotówkowej jest najczęściej ich własny bank (głównie placówka). Obok „iksów” wyróżniają się znajomością definicji RRSO. Zdecydowanie nie są „targetem” dla „chwilówek”. Niemal wszyscy korzystają z kont osobistych i posiadają karty do rachunków. Placówki bankowe odwiedzają rzadziej niż średnio w populacji. Korzystają z bankowości elektronicznej, ale rzadko z mobilnej. Przy płatnościach korzystają zwykle z gotówki i kart płatniczych (rzadziej z internetu oraz mobile). Noszą przy sobie przeciętnie średnio 158 zł w gotówce.