Amerykańskie rynki akcji odrabiały w poniedziałek straty z minionego tygodnia. Przecena zachęciła inwestorów do kupowania pomimo tego, że szefowie Fed w Dallas i w St. Louis mówili w poniedziałek o korzyściach z szybszego rozpoczęcia ograniczania zakupów obligacji przez bank centralny. Rynku nie wystraszyły również ostrzeżenia Ray’a Dalio, twórcy największego na świecie funduszu hedgingowego, o przegrzaniu gospodarki USA oraz ryzyku spadków po każdej próbie zmiany polityki przez Fed. Popyt koncentrował się przede wszystkim na spółkach „value”, czyli tych, które mogą korzystać najmocniej z poprawiającej się koniunktury, oraz o średniej kapitalizacji. Słabł dolar, drożało złoto, a ropa WTI osiągnęła najwyższy kurs od 2018 roku.
Na koniec sesji drożało ok. 95 proc. spółek z S&P500. Popyt przeważał we wszystkich 11 głównych segmentach indeksu. Największym cieszyły się akcje spółek przemysłowych (2,2 proc.), finansowych (2,35 proc.) i energii (4,3 proc.). Najsłabsze na tle rynku były segmenty IT (1,1 proc.), usług telekomunikacyjnych (0,9 proc.) i dostawców dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (0,5 proc.).
Wzrosły kursy wszystkich 30 blue chipów ze średniej Dow Jones. Najmocniej drożały akcje American Express (4,25 proc.), Boeinga (3,3 proc.) i Chevron (2,9 proc.). Po przeciwnej stronie tabeli znalazły się Amgen (0,65 proc.), Intel (0,4 proc.) i Merck & Co. (0,2 proc.).
Na Nasdaq zdrożało 60 proc. notowanych na tym rynku spółek. Wśród technologicznych blue chipów większość zdrożała. W grupie FAANG taniał Netflix (-0,75 proc.) i Amazon.com (-0,9 proc.), a drożały akcje Apple (1,4 proc.), Alphabet (1,4 proc.) i Facebooka (0,8 proc.).