Nagła zmiana trendu

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2003-03-17 00:00

W piątek ceny ropy naftowej gwałtownie zniżkowały. Była to reakcja na deklarację amerykańskich władz, że rozważają one użycie strategicznych rezerw paliwowych, gdy zajdzie taka potrzeba. Podobne kroki podjął także japoński rząd. Spadek cen wynika z wielkości zapasów, jakimi dysponują Japonia i USA. Szacuje się, że są one znacznie wyższe od wymaganej równowartości importu za okres trzech miesięcy.

Do korekty notowań ropy przyczyniła się także Arabia Saudyjska, która szykuje transport 14 tankowców w rejon Zatoki Meksykańskiej. Łącznie do USA ma trafić tą drogą blisko 30 mln baryłek ropy. Informacje, jakie dotarły na rynek, uspokoiły inwestorów. Przy założeniu, że wojna z Irakiem będzie krótka, wspomniane zapasy i dostawy powinny być wystarczające, by przeczekać okres działań zbrojnych. Kontrakty terminowe na ropę Brent z dostawą w kwietniu spadły w Londynie o 1,44 USD do poziomu 31 USD. W ciągu zaledwie dwóch dni ich wartość zniżkowała o ponad 7 proc. Nadal jednak pozostaje na bardzo wysokim poziomie. Trudno jest też mówić o trwałości trendu.

Stany Zjednoczone, które dążą do wojny z Irakiem, są równocześnie największym odbiorcą irackiej ropy. To w końcu o co chodzi? O obalenie reżimu Saddama Husajna i uwolnienie społeczeństwa irackiego, czy o zabezpieczenie źródeł dostaw ropy? Szkoda, że ten konflikt interesów coraz bardziej dotyka klientów stacji paliw.