Nie jest aż tak źle

Izabela Tadra
opublikowano: 2009-02-03 00:00

Choć leżą na przeciwległych krańcach Polski, Kraków i Trójmiasto są tak samo kuszące dla inwestorów.

W Krakowie i Trójmieście nie ma kryzysu

Choć leżą na przeciwległych krańcach Polski, Kraków i Trójmiasto są tak samo kuszące dla inwestorów.

Według najnowszego raportu Jones Lang LaSalle Trójmiasto i Kraków, mimo kryzysu, oferują doskonałe warunki zarówno dla najemców nieruchomości komercyjnych, deweloperów, jak i inwestorów. Kraków staje się coraz bardziej konkurencyjnym rynkiem, a najemcy potrafią dostrzec i wykorzystać tę sytuację. Wszystko wskazuje na to, że w krótkim czasie stolica Małopolski umocni swoją pozycję silnego centrum outsourcingowego. Trójmiasto z kolei potrafi czerpać korzyści z tego, że ma działki pod zabudowę z ważnym planem zagospodarowania. Choć wkoło straszy widmo kryzysu, właśnie tam kilku zagranicznych deweloperów kupiło działki pod duże inwestycje biurowe, których w Trójmieście ciągle brakuje.

Dla najemców…

Stolica Małopolski ma jeden z najniższych w kraju wskaźników nasycenia powierzchnią handlową. I choć w centrum Krakowa nie ma już atrakcyjnej powierzchni pod budowę wielkich galerii handlowych, to na obrzeżach miasta na pewno znajdzie się miejsce dla jeszcze kilku parków handlowych, supermarketów budowlanych czy outletów. Popyt na powierzchnię handlową w Krakowie utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, z podażą trochę gorzej. Zupełnie inaczej jest w Trójmieście, które oferuje najemcom wszystkie rodzaje powierzchni handlowych, a deweloperom pokaźne tereny do inwestycji.

Kraków za to zyskuje kosztem Warszawy, gdzie ceny czynszów za powierzchnie biurowe w ostatnich kwartałach zostały wywindowane do granic możliwości.

— Od początku roku obserwujemy wzmożoną aktywność najemców z sektora BPO, szukających możliwości obniżenia kosztów i przeniesienia wybranych operacji biznesowych do Krakowa. Wszystko wskazuje na to, że kolejne dwa lata będą świetnym czasem na przeniesienie lub otwarcie nowego biura właśnie w Krakowie, ponieważ będzie to "czas najemcy", kiedy oferta nieruchomości stanie się bogatsza, a warunki najmu bardziej elastyczne — mówi Rafał Oprycha, szef działu wynajmu powierzchni biurowych w krakowskim oddziale Jones Lang LaSalle.

…i dla deweloperów

Analitycy zgodnie twierdzą, że lista planowanych inwestycji biurowych czyni Trójmiasto bardzo atrakcyjnym rynkiem inwestycyjnym w przyszłości. Zwłaszcza że region, podobnie jak Kraków, ma ambicje aby skupiać siedziby wielkich koncernów i stać się outsourcingowym mocarstwem.

— Trójmiejski rynek powierzchni komercyjnych jest w dobrej kondycji. Zainteresowanie dużych najemców wciąż jest znaczne. Poszukują oni nowoczesnej powierzchni biurowej. Z drugiej strony deweloperzy są nastawieni optymistycznie. W 2009 r. podaż nowej powierzchni biurowej będzie ograniczona z raczej stabilnymi stawkami. Tak więc, w porównaniu z innymi dużymi polskimi miastami, aglomerację gdańską nadal mogę nazywać bezpieczną przystanią dla deweloperów komercyjnych — przekonuje Magdalena Reńska, szef działu wynajmu w gdańskim biurze Jones Lang LaSalle.

Na korzyść aglomeracji działa też to, że dominują tam lokalni deweloperzy, którzy przez kilka ostatnich lat wyrobili sobie mocną pozycję w regionie i nie boją się inwestować, gdy za wygraną dają nawet najwięksi gracze. Ci, którzy dotychczas znani byli głównie z inwestycji w sektorze mieszkaniowym, dziś biorą się do budowania biur, których w Trójmieście wciąż brakuje.

— Oczekujemy, że zainteresowanie deweloperów Krakowem i Trójmiastem pozostanie znaczne i to we wszystkich sektorach rynku. Wpłynie na to niski wskaźnik powierzchni niewynajętej oraz liczba planowanych inwestycji. Zarówno polski, jak i międzynarodowy kapitał powinien aktywnie poszukiwać tam możliwości atrakcyjnego ulokowania pieniędzy — twierdzi Tomasz Puch, dyrektor działu rynków kapitałowych Jones Lang LaSalle.

Izabela Tadra