31 marca została opublikowana w Dzienniku Ustaw nowelizacja, która ogranicza frankowiczom prawo wyboru sądów – do tej pory mogli oni pozywać zarówno według miejsca zamieszkania, jak i siedziby banku, nowelizacja ograniczyła im na 5 lat ten wybór tylko do pierwszej opcji, a zmiana wchodzi w życie po 14 dniach od opublikowania ustawy.
– W większości przypadków i tak kredytobiorcy pozywali już według miejsca zamieszkania ze względu na obciążenie sądu w Warszawie – mówi Radosław Górski, radca prawny reprezentujący frankowiczów.
– W niektórych przypadkach będzie to utrudnienie. Do Wrocławia, Warszawy, Katowic oraz Gdańska od początku kierowano pozwy, bo były tam siedziby banków. W pozostałych miejscach nie było to tak popularne. I jak widać po rosnącej liczbie spraw w tzw. wydziale frankowym w Warszawie, składanie pozwów w miejscu zamieszkania nie stało się popularne po nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, która umożliwiła składanie ich tam, a nadal dominował wydział w Warszawie – mówi Agnieszka Sobczyk, radca prawny reprezentujący frankowiczów.
Do Wrocławia trafiały pozwy przeciwko Santander Consumer Bankowi i Credit Agricole, do Gdańska przeciwko BPH, do Katowic przeciwko ING Bankowi Śląskiemu, pozostałe banki miały siedzibę w Warszawie. Teraz jednak trafią do sądów regionalnych, choć początkowo plan był inny.
– Z wielką pompą otwarto wydział frankowy, który miał się tylko tym zajmować, a teraz wprowadzono przepis, który uniemożliwia pójście tam z pozwem. Miało tam być 100 sędziów, ale jakoś chętnych brak – mówi Agnieszka Sobczyk.
Wydział frankowy nie dał rady
Tymczasem warszawski sąd został zasypany pozwami. Na 63 tys. pozwów złożonych w 2022 r. aż 26 tys. trafiło do warszawskiego wydziału frankowego. To sprawiło, że ma on pracę na dobrych kilka lat, a szybkość rozstrzygnięcia sprawy w dużej mierze zależy od szczęścia. Zdarzały się takie, gdzie wyrok zapadał po pół roku, a są i tacy kredytobiorcy, którzy od 2017 r. czekają na pierwszą rozprawę. Ostatnio nawet prawnicy frankowiczów złożyli skargę na jednego z sędziów, zarzucając mu pozorowanie działań.
Taki odsetek wszystkich pozwów trafił do warszawskiego wydziału frankowego w 2022 r.
– Pozwy były kierowane do Warszawy, bo tam było ujednolicone orzecznictwo. Składano pozwy do Szczecina, ale do Zielonej Góry już niekoniecznie. I z takich małych ośrodków jest niewiele wyroków, co rodzi niepewność. Przykładowo sąd w Gliwicach długo orzekał niekorzystnie – mówi Agnieszka Sobczyk.
Za warszawskim sądem przemawiały też inne argumenty – wydział frankowy dość szybko wypracował politykę w zakresie przyznawania zabezpieczeń, które pozwalały klientom nie płacić rat – ustalono, że w przypadku gdy suma wpłat konsumenta przekroczyła kwotę udzielonego kredytu, to takie zabezpieczenie przysługuje.
– Zabezpieczenie odnośnie spłacania rat uzyska się w zasadzie tylko w Warszawie. We Wrocławiu jest to rzadkość. A w niektórych przypadkach ma to znaczenie – jak w przypadku Getinu, gdzie nie odzyska się rat wpłaconych ponad kapitał. A jak kredytobiorca jest przedsiębiorcą, to nie może sobie pozwolić na to, żeby stracić kredytowanie przez wpis w BIK – mówi Agnieszka Sobczyk.
– Warszawski wydział frankowy jest jedynym, który w takiej skali udzielał zabezpieczeń spłat kredytu poprzez wstrzymanie spłat rat kapitałowo-odsetkowych aż do zakończenia procesu. Stąd osoby, które liczyły na wstrzymanie spłat, kierowały pozwy do Warszawy. Poza Warszawą takie zabezpieczenia zdarzały się sporadycznie – mówi Radosław Górski.
I choć w lokalnych sądach mamy szansę na szybsze zajęcie się sprawą, to sama sprawa może trwać dłużej ze względu na brak doświadczenia sędziów. W 2022 r. na blisko 9,6 tys. wydanych wyroków tylko 2 tys. wydano w sądach poza miastami wojewódzkimi.
– Kierowanie pozwów do mniejszych sądów może się skończyć dłuższym procedowaniem oraz niekorzystnym wyrokiem. Zwłaszcza że sprawne orzekanie w sprawach frankowych wymaga poznania orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE oraz pewnej specyfiki spraw frankowych. Nie mam więc pewności, czy na zmianie przepisów w jakikolwiek sposób skorzystają sami konsumenci. Na pewno zmiana przepisów pozbawia ich możliwości wyboru i stawia pod tym względem w gorszej sytuacji – mówi Radosław Górski.
– Jeżeli masz sędziów, którzy nigdy nie zajmowali się tą materią, a zawsze się tacy trafią, to zmienia się procedowanie sprawy. Znowu będziemy przesłuchiwać etatowych świadków banków, którzy nigdy nie mieli do czynienia z danym kredytobiorcą, ale za to ładnie mówili. Niedoświadczony sędzia nie będzie wiedział, że to nic nie wniesie do sprawy, ale wydłuży postępowanie – mówi Agnieszka Sobczyk.
Zdaniem prawników sprawy w wydziale frankowym mogłyby być procedowane kilka razy szybciej niż w zwykłych wydziałach cywilnych, ale za zmianą nie poszły pieniądze.
– Ja byłem zwolennikiem powołania tego specjalistycznego wydziału. Aby jednak wydział ten sprostał wyzwaniu sprawnej obsługi spraw z całej Polski musiał zostać doinwestowany - konieczne było pozyskanie bardzo dużego grona sędziów - specjalistów z dużym zapleczem administracyjnym. Tego wszystkiego jednak zabrakło – mówi Radosław Górski.
Wątpliwości nie brakuje
Po zmianie prawa do Sądu Okręgowego w Warszawie pozwy będą mogli kierować poza mieszkańcami Warszawy także osoby, które nie mieszkają na stałe w Polsce. Wyjaśnienia wymagają jednak inne nietypowe sytuacje.
– Zdarza się, że jest dwóch powodów, którzy mają różne miejsce zamieszkania – ja mam taki przypadek, że jeden mieszka we Wrocławiu, a drugi w Sieradzu. Już bywały sytuacje, że sąd odsyłał sprawę do innego sądu np. jeden z banków miał w umowach wpisany sąd w Łodzi do rozstrzygania pozwów, a ten odsyłał do miejsca zamieszkania – mówi Agnieszka Sobczyk.
Czasami w umowie jest także właściwość wyłączna dla miejsca położenia nieruchomości – po zmianie prawa nie będzie już miała zastosowania.
– Są też sprawy dotyczące kredytów złotowych, które po aneksie stawały się kredytami frankowymi. Czy taka sprawa ma właściwość w Sądzie Okręgowym w Warszawie? Nowelizacja tego nie rozstrzyga, choć do tej pory sprawy kierowano do wydziału frankowego – mówi Agnieszka Sobczyk.
