Nie tego spodziewała się większość przedsiębiorców

BMK
opublikowano: 2005-10-24 00:00

Pierwsze reakcje inwestorów na zwycięstwo kandydata PiS mogą być nerwowe. Następne będą zależały od programu rządu.

Jeszcze nie tak dawno zwycięstwo w wyborach Lecha Kaczyńskiego nie było przez inwestorów prawie w ogóle brane pod uwagę. Powyborcze sondaże nie pozostawiały złudzeń. Kandydat PiS po pierwszym sondażu prowadził z Donaldem Tuskiem 52 do 48 proc. Dlatego dzisiejsze zachowania inwestorów mogą być nerwowe: złoty straci, rentowności obligacji wzrosną, a na giełdzie odnotujemy spadki. Przynajmniej na chwilę.

— Później wiele będzie zależało od drogi, jaką obierze rząd: czy będzie się skłaniał ku zwiększaniu wydatków, czy szukaniu oszczędności — uważa Marcin Mróz, główny ekonomista Societe Generale.

Zdaniem prof. Wiesława Władyki z Instytutu Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, silny element ideologiczny, towarzyszący myśleniu obu braci Kaczyńskich, utrudni nowemu prezydentowi kontakt z biznesem.

— Można spodziewać się pielęgnowania interesu narodowego, także w biznesie. Mogą narastać różnice w traktowaniu poszczególnych grup społecznych, które wynikać będą z podporządkowania polityki, również gospodarczej, ideologii. W prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie będzie naturalnej wiary, że biznes może być czysty — uważa Wiesław Władyka.

Owa nieufność czy wręcz podejrzliwość prezydenta względem świata biznesu może wywołać obawy wśród przedsiębiorców.

— W twierdzeniu, że aby powiedzieć o przedsiębiorcy dobre słowo, Lech Kaczyński będzie musiał najpierw go prześwietlić i poddać kontroli specjalnych organów, nie ma wiele przesady. Nie sądzę, by w program prezydentury wpisał opiekuńczość względem przedsiębiorczości — dodaje Wiesław Władyka.