Niemiecko-rosyjski Gazociąg Północny ma strategiczne znaczenie nie tylko dla Niemiec i Rosji, lecz także dla całej Unii Europejskiej. Ponadto zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski i krajów bałtyckich - uważa były niemiecki minister gospodarki Wolfgang Clement.
W artykule, który ukazał się w środowym wydaniu dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Clement zaapelował o "trzeźwą ocenę faktów" i wyraził ubolewanie z powodu krytyki projektu przez Polskę i kraje bałtyckie.
Były minister oświadczył na wstępie, że w najbliższych latach zapotrzebowanie na gaz w Europie drastycznie wzrośnie, a równocześnie zmniejszą się zasoby własne tego źródła energii. Do 2015 roku eksport gazu w UE ma wzrosnąć dodatkowo o 100 mld metrów sześciennych rocznie. "To ponad 30-krotnie więcej niż roczne zużycie gazu w krajach bałtyckich i siedmiokrotnie więcej niż roczne zużycie gazu w Polsce" - zauważył Clement.
Nie tylko w Niemczech, lecz także w Polsce i w krajach bałtyckich do 2015 roku popyt na gaz zwiększy się wielokrotnie. Trzeba więc znaleźć rozwiązanie, które pozwoli wypełnić lukę w zaopatrzeniu - pisze Clement. Dodał, że równocześnie rośnie konkurencja ze strony Chin i USA, które też zabiegają o rosyjski gaz. "Nasze rosnącezapotrzebowanie na gaz trzeba będzie pokrywać w dużej części dostawami z Rosji, nawet jeśli udział importu z innych krajów będzie wzrastał" - uważa niemiecki eksminister.
Zdaniem Clementa, Gazociąg Północny przez Bałtyk zapewni większe bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Niemcom, lecz także Polsce i krajom bałtyckim. Przypomniał przy tym sugestię prezydenta Rosji Władimira Putina, że możliwa jest budowa odnogi do krajów bałtyckich.
Spory pomiędzy Ukrainą i rosyjskim Gazpromem o cenę gazu w 2006 roku oraz sytuacja na Białorusi są - zdaniem Clementa - dowodem na brak w obecnej chwili bezpieczeństwa energetycznego.
Gdy zimą 2004/2005 zakręcono kurek Białorusi, polscy odbiorcy także pozbawieni zostali gazu. Polska odczuła skutki uzależnienia od krajów tranzytowych - tłumaczy Clement.
Dodatkowa nitka, niezależna od sytuacji w krajach tranzytowych, która kończy się 100 km od polskiej granicy, jest "słusznym i ważnym projektem", i oznacza także dla Polski większe bezpieczeństwo energetyczne - podkreślił były minister gospodarki.
Clement zastrzegł, że należy wyjaśnić wszystkie sprawy związane z zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Jeśli w Morzu Bałtyckim znajduje się broń chemiczna z czasów II wojny światowej, to niezależnie od gazociągu i tak należy ten problem w interesie państw leżących nad Bałtykiem rozwiązać. Planowany gazociąg może pomóc w znalezieniu szybkiego rozwiązania - uważa Clement.