Niespodziewane rozstanie w Biomedzie

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiMarcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-11-30 11:41
zaktualizowano: 2020-11-30 15:54

Marcin Piróg odszedł z zarządu spółki farmaceutycznej z powodu „istotnych rozbieżności” z radą nadzorczą. Kurs zareagował mocnym spadkiem.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego prezes złożył rezygnację.
  • czy będą zmiany w strategii,
  • jak roszadę komentuje Piotr Fic, który przejął obowiązki prezesa,
  • jak postępują prace nad lekiem.

W końcówce roku inwestorzy mieli zaznajomić się z nową strategią Biomedu-Lublin, tymczasem na razie dowiedzieli się, że opracowywanie tej strategii było na tyle burzliwe, by doprowadzić do dymisji prezesa Marcina Piroga.

W poniedziałek spółka opublikowała komunikat, z którego wynika, że były szef LOT-u, który kierował Biomedem od 2017 r. i zaangażował się kapitałowo w restrukturyzację spółki, rzucił papierami w wyniku konfliktu z radą nadzorczą.

„Pan Marcin Piróg podał jako przyczynę złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji istotne rozbieżności pomiędzy nim a przewodniczącym Rady Nadzorczej i innymi przedstawicielami Rady Nadzorczej spółki w kluczowych kwestiach dotyczących funkcjonowania organizacji, wdrażania i realizacji strategii spółki oraz jej przyszłego rozwoju" - czytamy w komunikacie.

W reakcji na ten komunikat w poniedziałek kurs Biomedu obsunął się o ponad 10 proc. Marcin Piróg w poniedziałek nie odpowiedział na nasze prośby o kontakt. Zgodnie z ostatnimi dostępnymi danymi były już prezes Biomedu ma 2,27 proc. akcji - taki pakiet jest wart obecnie 15,7 mln zł. Pozostaje też pożyczkodawcą spółki - w kwietniu tego roku udostępnił jej maksymalnie 4 mln zł finansowania (do tej pory udostępniono 1 mln zł), z terminem spłaty przypadającym w lipcu przyszłego roku.

Strategiczna kontynuacja

Przewodniczący rady nadzorczej Biomedu Jarosław Błaszczak nie chciał komentować uzasadnienia rezygnacji Marcina Piroga, jakie zostało przekazane w raporcie giełdowym. Z pytaniami o strategię spółki i jej bieżącą działalność odsyłał do Piotra Fica, członka zarządu Biomedu ds. operacyjnych, który pełni teraz obowiązki prezesa.

Nowy sternik
Nowy sternik
Piotr Fic, odpowiadający wcześniej za operacje Biomedu, teraz będzie pełnił obowiązki prezesa spółki. Zapewnia, że rewolucji nie będzie.

- Nie należy spodziewać się fundamentalnych zmian w strategii spółki. Ja zasiadam w zarządzie od dwóch lat, pozostali członkowie jeszcze dłużej, i wspólnie z Marcinem Pirogiem pracowaliśmy nad kształtowaniem i realizacją obecnej strategii - mówi Piotr Fic.

Przedstawiciele Biomedu w ostatnich miesiącach zapowiadali, że do końca 2020 r. spółka ogłosi nową strategię, w której zaprezentuje plany, dotyczące prowadzenia działalności w większej skali. Obecna, czteroletnia strategia powstała w 2018 r. i początkowo zakładała budowę nowego zakładu produkcyjnego za 150 mln zł, ale szybko została zweryfikowana, a planowane inwestycje znacznie zredukowano.

- Kierunki strategiczne Biomedu są jasne. Po pierwsze to rozwój sprzedaży produktów BCG: szczepionki przeciwgruźliczej i Onko BCG. Po drugie to zwiększanie produkcji distreptazy [lek stosowany przy chorobach przydatków w obrębie miednicy mniejszej oraz chorobie hemoroidalnej - red.] - mówi Piotr Fic.

Pandemiczna nadzieja

Biomed nie stał się jednak tegoroczną gwiazdą giełdowych notowań z powodu tych produktów. O spółce zrobiło się głośno za sprawą prac nad lekiem na COVID-19, który ma być wytwarzany na bazie osocza ozdrowieńców.

- Na razie czekamy na zgodę Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych na rozpoczęcie badania klinicznego immunoglobuliny anty-SARS-CoV-2 przez Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 w Lublinie. Trudno powiedzieć, kiedy taka zgoda zostanie uzyskana. Procedury w tym wypadku muszą trochę potrwać, bo to bardzo regulowany rynek - w końcu chodzi o ludzkie zdrowie i życie. Badania powinny toczyć się sprawnie, z dostępem do pacjentów raczej nie będzie problemu. Dzięki nim zweryfikujemy skuteczność immunoglobuliny na bazie osocza w leczeniu pacjentów z koronawirusem. Uzyskane dane będą przydatne również w kontekście ewentualnych prac nad innymi produktami immunoglobulinowymi - mówi Piotr Fic.

Tymczasem polski rząd zapowiedział budowę fabryki frakcjonowania osocza i powołał specjalnego pełnomocnika „ds. rozwoju sektora biotechnologii i niezależności Polski w zakresie produktów krwiopochodnych". Został nim Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, według którego fabryka kosztem około 0,5 mld zł zostanie postawiona w ciągu trzech lat.

- Mamy kompetencje w zakresie produktów osoczopochodnych i jesteśmy otwarci na współpracę, choć oczywiście nie zamierzamy angażować się w budowę zakładu frakcjonowania osocza - Biomed już to kiedyś zrobił i się sparzył - mówi Piotr Fic.

Przypomnijmy, że Biomed jeszcze kilka lat temu stał na skraju upadłości. Na początku 2016 r. spółka złożyła wniosek o otwarcie postępowania układowego, bo nie mogła poradzić sobie z ciężarem długów, wynikających głównie z nieudanej inwestycji w zakład frakcjonowania osocza. Zrestrukturyzowane zadłużenie wciąż jest spłacane przez spółkę.