Nikt jeszcze nie powiedział tego głośno i wprost, ale fuzja Getin Noble Banku z Idea Bankiem straciła sens i do transakcji prawdopodobnie w ogóle nie dojdzie. Pośrednio w zawoalowany sposób przyznał to Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, który niedawno w rozmowie z PAP zaznaczył, że dla Idei kluczowe jest spełnienie wymogów kapitałowych. „Naturalnym i najszybszym sposobem, aby to się dokonało, jest — w przypadku braku dokapitalizowania przez dotychczasowych akcjonariuszy — pozyskanie inwestora. Jest to jednak proces, którego powodzenie zależy także od czynników zewnętrznych wobec banku” — powiedział. Przewodniczący dodał, że oczekuje od zarządu przygotowania planu B, „który będzie realizowany w przypadku braku pozyskania przez bank inwestora”.

Bez reputacji, ale z posagiem
Mariaż banków Leszka Czarneckiego od początku był planowany ze względu na posag, jaki do związku miała wnieść Idea, czyli kapitały. Rok temu, kiedy pojawiły się pierwsze pogłoski o możliwej fuzji, Getin znajdował się w trakcie czyszczenia portfela, zawiązywania rezerw na kolejne wątpliwe lub stracone ekspozycje, które zjadały jego kapitały. Żeby wejść na ścieżkę powrotu do zyskowności, potrzebował dofinansowania. Pieniądze były w Idei, która wiosną ubiegłego roku uchodziła za spółkę względnie zdrową i perspektywiczną. Latem zaczęły się jednak pojawiać pierwsze duże odpisy na spółki z grupy, a potem wyszła na jaw skala zaangażowania banku w nieetyczną sprzedaż obligacji GetBacku. Mimo zszarganej reputacji Idea wciąż miała dla Getinu powab ze względu na 2 mld zł kapitału. Czar prysł, a w raz z nim plany o fuzji, kiedy na początku maja tego roku bank zaraportował 1,9 mld zł straty, która niemal zupełnie skonsumowała kapitały.
— Plan polegający na połączeniu banków i sprzedaży w pakiecie inwestorowi finansowemu jest już nieaktualny ze względu na ogromne potrzeby kapitałowe połączonego banku — mówi osoba zbliżona do transakcji.
Z naszych informacji wynika, że z Leszkiem Czarneckim wciąż negocjują dwa fundusze private equity: Cerberus Capital Management oraz Bain Capital PE, a rozmowy dotyczą warunków inwestycji tylko w Getin. Bez Idei. W każdym razie nie całej.
Plan B dla Idei
Idea ma na bilansie około 20 mld zł portfela kredytowego oraz leasingowego. Mniej więcej połowa to aktywa kredytowe o umiarkowanie dobrej jakości (z naszych informacji wynika, że bank przygotowuje kolejne zawiadomienia do prokuratury w związku z wykrytymi nieprawidłowościami w udzielaniu kredytów przez poprzednie zarządy), ale pozostała część to wartościowe aktywa leasingowe, generujące stały dochód, przy ograniczonych kosztach ryzyka.
— Plan B dla Idei, o którym zresztą Jerzy Pruski (od niedawna prezes banku) publicznie wspominał, mógłby polegać na jednorazowym odchudzeniu bilansu poprzez sprzedaż części leasingowej. Pozostała część portfela w związku z szybko postępującą amortyzacją — termin zapadalności kredytów jest zasadniczo krótki — skurczyłaby się do 5-6 mld zł w nieodległej perspektywie czasowej. Duży problem z Ideą, jaki widzimy dzisiaj, zmieniłby się w stosunkowo łatwo zarządzalny kryzys. Docelowo bank mógłby zostać sprzedany albo zmienić się w instytucję wyspecjalizowaną w jakiejś rynkowej niszy — mówi osoba z rynku finansowego.
Obecny zarząd Idei w ostatnich miesiącach wykazał się pewną zręcznością w zarządzaniu płynnością, a także w związku z komunikacją publikacji fatalnych wyników za 2018 r. Przed zarządem stoi teraz zadanie przygotowania planu autosanacji i przedłożenia wiarygodnego i wykonalnego planu, na co z pewnością liczy nadzór finansowy. Ponadto od niedawna w banku jest kurator — Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który ma wgląd w bieżące funkcjonowanie spółki i zgodnie z oczekiwaniami KNF ma wesprzeć Idea Bank w opracowaniu i wdrożeniu planu naprawy, a także usprawnić przepływ informacji między bankiem a nadzorem.
Plan Getin+
Potencjalnym nabywcą aktywów Idei mógłby być Getin. Taka transakcja, nazywana roboczo Getin+, byłaby swoistą alternatywą wobec fuzji, gdyż pomogłaby rozwiązać kilka problemów. Sprzedaż w ramach grupy mogłaby zostać przeprowadzona sprawnie i za dobrą cenę dla Idei, co przy jej potrzebach kapitałowych ma znaczenie. Wystawienie portfela na rynek i publiczna licytacja wiąże się z koniecznością przeprowadzenia due diligence, na co trzeba czasu i, jak w każdej sprzedaży typu fire sale, może oznaczać konieczność zaoferowania przez Ideę dużych upustów. Przejmując dobre aktywa, Getin wzmocniłby istotnie bilans, natomiast w odchudzonej Idei istotnie spadłby popyt na finansowanie z depozytów. To miałoby korzystny wpływ na wewnętrzną konkurencję i koszty finansowania w obydwu bankach.
Rzecz jednak w tym, że transakcja obciąży współczynniki kapitałowe Getinu, które — mimo iż w przeciwieństwie do Idei sytuują się powyżej twardych wymogów regulacyjnych — nie spełniają krajowych norm nadzorczych. Przejęcie części portfela mogłoby efektywnie oznaczać zmniejszenie luki kapitałowej w Idei, ale kosztem pogorszenia pozycji kapitałowej w Getinie. To zaś z systemowego punktu widzenia może być dyskusyjne, nawet jeżeli dla Getinu przejęcie portfela leasingowego skokowo powiększyłoby bilans o dobrej jakości aktywa i pozwoliło przyspieszyć proces dochodzenia do zyskowności. Z naszych informacji wynika, że nadzór miałby problem z zaakceptowaniem takiego scenariusza, tym bardziej że dla niego wciąż aktualny i priorytetowy jest plan A — pozyskanie inwestora. Sytuacja Getinu wydaje się w tym momencie względnie ustabilizowana, bank jest dorezerwowany i gdyby nie zdarzenia z IV kwartału 2018 r. związane z aferą podsłuchową w KNF, generowałby dodatni wynik. Zysk i tak ma się pojawić pod koniec roku, choć oczywiście w całym roku będzie strata. Getin obecnie spełnia europejskie normy kapitałowe, ale jest poniżej wymogów krajowego nadzoru. Problem w tym, że by osiągnąć polskie minima na własną rękę, akumulując zysk, potrzebuje kilku lat. Nadzór, co oczywiste, woli, żeby świeży kapitał znalazł się w banku jak najszybciej, ale też nie chce czekać w nieskończoność na deklaracje, że zostanie on wpłacony.
Z naszych informacji wynika, że w KNF obecny proces transakcyjny zaczyna być postrzegany jako nadmiernie przeciągający się w czasie, oraz że pojawia się wyraźne oczekiwanie, aby zakończył się on ostateczną deklaracją zainteresowanych stron co do realizacji transakcji lub rezygnacji z niej najpóźniej w czerwcu tego roku.
— W przypadku Getinu wciąż aktualny jest plan A, czyli pozyskanie inwestora dla tego banku, co nie oznacza, że nie należy brać pod uwagę innych scenariuszy — mówi osoba zbliżona do nadzoru.
Dzisiaj bank jest „niehandlowalny” głównie ze względu na bad will, wynikający z przeszłości, oraz portfel frankowy, który przez ostatnie lata zamykał Leszkowi Czarneckiemu drzwi do branżowych inwestorów. Sam biznes powoli jednak odżywa, a portfel frankowy amortyzuje się o 10 proc. rocznie.
— Teoretycznie można założyć, że za kilkanaście miesięcy Getin wraca na rynek jako aktywo do przejęcia przez któregoś z krajowych graczy — mówi przedstawiciel rynku.
49,9 mld zł Z sumą bilansową tej wielkości (koniec 2018 r.) Getin Noble plasuje się na 9 miejscu w sektorze bankowym, za Aliorem (73 mld zł) i tuż przed Citi Handlowym (49,2 mld zł).
20,4 mld zł Taka była suma bilansowa Idea Banku na koniec 2018 r. Idea uplasowała się przed BOŚ Bankiem (18 mld zł) na 11 miejscu. Przed nią był dwa razy od niej większy Citi Handlowy.