Niska inflacja zmusi RPP do kolejnych redukcji

Lesław Kretowicz
opublikowano: 2003-02-19 00:00

RPP po raz kolejny znalazła się pod presją. Już nie tylko politycy, ale cały rynek oczekuje redukcji stóp procentowych. I nie tylko w lutym, ale w całym 2003 r.

W grudniu ekonomiści prognozowali, że Rada Polityki Pieniężnej dokona w 2003 r. 3-4 redukcji stóp procentowych. Wszystkie miały nastąpić w dwóch pierwszych kwartałach 2003 r. i doprowadzić stopę interwencyjną do poziomu 5,5-6 proc. W styczniu rada nie zawiodła oczekiwań i dokonała 25- -pkt cięcia. Jednak 0,4-proc. inflacja w pierwszym miesiącu tego roku spowodowała korektę oczekiwań.

Ekonomiści uważają, że RPP musi dokonać cięcia już w przyszłym tygodniu. Zgoda panuje również w kwestii dalszych redukcji w I połowie roku — na pewno będą. Nie ma natomiast zgody, ile ich będzie i kiedy nastąpią. Analityków niepokoi spadek miejsc pracy oraz perspektywy cen żywności.

— Niepokojący jest spadek zatrudnienia o 100 tys. w styczniu. Jeżeli rozłoży się na wszystkie gałęzie gospodarki, oznaczać będzie pogłębianie kryzysu i zmusi analityków do weryfikacji prognoz — ocenia Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BPH PBK.

— Najważniejsze dla kształtowania inflacji będą ceny żywności. Najprawdopodobniej nie będą one spadać, a na pewno nie tak szybko jak w ubiegłym roku, więc inflacja wzrośnie do 2,3 proc. w grudniu. W takim wypadku RPP obniży stopy dodatkowo o 100 pkt bazowch — szacuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Bank.

Rekordowo niska inflacja nie jest jedyną podstawą weryfikacji oczekiwań rynku w stosunku do RPP. Analitycy zwracają uwagę, że nadal nie widać wyraźnych symptomów odbicia w gospodarce. W związku z tym nie należy oczekiwać, że inflacja istotnie wzrośnie, nawet jeśli ustąpią czynniki dotąd ją obniżające (np. spadek cen żywności czy stabilne ceny paliw).

Co nie oznacza, że nasza gospodarka nie będzie rozwijać się coraz szybciej — dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej w styczniu powinny potwierdzić lekką, ale systematyczną poprawę.

— Wzrost gospodarczy w 2003 r. będzie wykazywał łagodny trend wzrostowy, bez znaczących skoków kwartalnych. Co oznacza, że nie należy oczekiwać nagłego wzrostu popytu, nie ma więc z tej strony zagrożenia dla inflacji — mówi Janusz Jankowiak.

— Mimo niezłych danych o produkcji przemysłowej utrzymuje się trudna sytuacja na rynku pracy. W związku z tym ożywienie w gospodarce będzie stopniowe — dodaje Krzysztof Rybiński.

Słaba dynamika PKB w połączeniu z utrzymującą się niską inflacją skłoniła ekonomistów do zmiany scenariuszy w redukcjach stóp procentowych w 2003 r. Obecnie już nie są przekonani, że sekwencja cięć zapoczątkowana w lutym 2001 r. zakończy się w czerwcu. Coraz częstsze są głosy, że proces luzowania polityki pieniężnej może trwać cały rok.