Po raz pierwszy w historii Norwegia zamieni część wpływów z ropy w walutach na korony, żeby pokryć część wydatków budżetowych. W październiku będzie kupowała 250 mln NOK (127,82 mln zł) dziennie. Norwegia pozyskuje pieniądze z ropy z dwóch źródeł.
W koronach w postaci podatku od produkcji i dywidendy od koncernu Statoil, w którym państwo ma 67 proc. W walutach zagranicznych z tytułu udziałów w spółce naftowej Petoro, działającej na szelfie kontynentalnym. Dotychczas dochody w koronach wystarczały na pokrycie potrzeb budżetu. Największy w zachodniej Europie producent ropy i gazu ma zasilany wpływami z ropy fundusz z 860 mld USD aktywów. Spadek produkcji i wzrost wydatków budżetu zmusił rząd do sięgnięcia po zasoby walut.