W piątek na giełdach nastroje były wręcz szampańskie. Indeksy rosły, a na Wall Street S&P 500 i NASDAQ, zyskując nieco ponad jeden procent, ustanowiły nowe rekordy. Wystarczyły podobno doskonałe wyniki kwartalne Twittera i Snapa, żeby akcje spółek z sektora FAANG zaczęły gwałtownie drożeć (czekano na ich raporty kwartalne, które pojawią się już w tym tygodniu). Nawet przecena akcji Intela po publikacji jego raportu kwartalnego tego wzrostu nie zatrzymała.
Ciekaw jestem co robią teraz komentatorzy, którzy podczas przeceny na przełomie poprzednich tygodni pisali o negatywnym wpływie wariantu delta SARS COV2 na koniunkturę giełdową. Sytuacja na polu pandemii we wtorek 20.07 nie poprawiła się ani na jotę (nawet miejscami pogorszyła), a przecież indeksy właśnie od tego wtorku bez przerwy rosły. Tak to jest, kiedy sięga się po najłatwiejsze wyjaśnienie zachowań rynków. Faktem jest, że mimo początkowych wątpliwości sezon raportów kwartalnych znowu sprzyja „bykom”.
Z pewnością w Europie, gdzie indeksy też wzrosły, pomagała bykom publikacja danych makro. Wstępne odczyty indeksów PMI dla sektora usług i przemysłu były w Niemczech zdecydowanie lepsze od oczekiwań. W USA indeks PMI dla przemysłu nieoczekiwanie wzrósł, ale ten dla sektora usług nieoczekiwanie i całkiem wyraźnie spadł, co może potwierdzać wskazania indeksu Uniwersytetu Michigan (przypominał, że mocno spadł). Mało kto się tym przejął.
W poniedziałek 26.07 nastroje na rynkach już w nocy naszego czasu „siadły”, a winne były tej zmianie posunięcia władz chińskich. Od kilku tygodni chiński rząd uderza w technologiczne spółki chińskie, ogranicza możliwość IPO na giełdach innych państw, a teraz uderzył w prywatny sektor edukacji (więcej w komentarzu tygodniowym).
To wszystko wygląda tak jakby władze chińskie uznały, że rozwój sektora prywatnego zagraża władzy KPCh (Komunistycznej Partii Chin). Są komentarze, w których pisze się, że ucieczka z Chin (indeksy nurkowały) pomaga Wall Street, ale w poniedziałek giełdy europejskie zareagowały na te informacje z Chin spadkami indeksów. Kończyły jednak sesję blisko poziomów z piątku. W USA czekano na wyniki spółek z sektora FAANG (duże uderzenie we wtorek po sesji), więc indeksy trzymały się do końca sesji blisko poziomu neutralnego.
W Polsce na GPW w piątek nadal panowała wakacyjna atmosfera. Obroty były mizerne i nadal spadał indeks WIG Banki. Pomagały bykom spółki z sektora energii. Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że PGE, Tauron, Enea i Energa podpisały ze Skarbem Państwa porozumienie o współpracy w zakresie wydzielenia aktywów węglowych i integracji w ramach Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). To posunięcie było zapowiadane już parę miesięcy wcześniej, ale giełda potrafi te same informacje dyskontować wielokrotnie. Nie dziwiło więc to, że w poniedziałek akcje tego sektora już taniały.
Mimo stabilizacji na rynku EUR/USD u nas złoty, po dwóch dniach umocnienia, w piątek tracił. Szukanie powodów słabości mija się z celem. Po prostu złoty jest slaby z wielu powodów. Jedynie po części dlatego, że RPP trzyma stopy procentowe na ultra-niskim poziomie. Po części, bo przecież główne banki centralne też stosują tak „gołębią” politykę. Spory udział ma w tej słabości polityka.
W poniedziałek poszliśmy śladem innych giełd europejskich. WIG20 od rana spadał, a zloty nieco się osłabiał. Na GPW kończyliśmy jednak sesję neutralnie. Złoty był nadal slaby, bo mimo wzrostu kursu EUR/USD, co najczęściej złotemu pomaga, kursy walut wzrosły. Skierowanie do konsultacji ustawy podatkowej Polskiego Ładu (więcej o tym w piątek) nie pomogło.
Teraz czekamy już na wynik dwudniowego posiedzenia FOMC – komunikat w środę 28.07. Tak jak napisałem już w komentarzu tygodniowym jest praktycznie pewne, że Fed będzie dyskutował o ograniczeniu skupu aktywów, a przynajmniej o kalendarzu tego ograniczenia. Rynki są na to przygotowane, ale i tak reakcja jest wysoce niepewna. Od wtorku pojawiać się też będą wyczekiwane raporty kwartalne Alphabet (Google), Apple, Amazon, Facebook, Microsoft.
Link do komentarza tygodniowego:
https://iwealth.pl/splot-czynnikow-jedynie-przez-chwile-pomagal-niedzwiedziom/
