Wystarczyła jedna negatywna informacja, by po euforycznej piątkowej atmosferze, wywołanej publikacją raportu finansowego przez General Electric pozostało tylko wspomnienie. Raport banku inwestycyjnego Merrill Lynch dotyczący przyszłości branży chipów sprowadził inwestorów na ziemię. ML, tłumacząc się brakiem potencjału wzrostowego, obniżył swoją rekomendację dla wspomnianego sektora z „lepiej niż rynek „ do gorzej niż rynek”. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Poniedziałkowa sesja w USA stała pod znakiem korekty. Dopiero w ostatnich godzinach handlu nowojorska Wall Street zdołała odrobić poranne straty. Rynkowi Nasdaq taka sztuka się nie udała. NYSE zawdzięczała zmianę niekorzystnego trendu przede wszystkim walorom tradycyjnych blue chipów - Caterpillara, IBM, Home Depot czy koncernów paliwowych.
Wycenę tych ostatnich wspierały doniesienia z Norwegii, gdzie doszło do pożaru w największej rafinerii. To grozi kolejnym spadkiem wydobycia i ponowną zwyżką cen surowca.
O ponad 1,3 proc. zniżkował kurs papierów Intela, czołowego producenta procesorów. Spółce bardzo mocno dostało się od ML, który obniżył do "neutralnie" z "kupuj" rekomendację dla jej papierów.
Największy konkurent Intela, koncern AMD zaliczył ponad 2,5-proc. zjazd. Zaskakująco dobrze trzymały się natomiast notowania walorów IBM. Około 1-proc. aprecjacja kursu światowego potentata na rynku komputerów PC, to być może zasługa planów uruchomienia nowego serwera pocztowego zaprojektowanego dla małych i średnich przedsiębiorstw pod nazwą IBM Lotus Domino Messaging Express.
Nieco mniejszą skalą wzrostu mogły pochwalić się papiery Wal Mart Stores. Detalista poinformował, że jego sprzedaż w czerwcu w samych marketach wzrosła w przedziale 2-4 proc.
Ostatecznie, poniedziałkowe notowania indeks Dow Jones IA zakończył na poziomie 10238,22 pkt, co dało 0,24-proc. wzrost. Rynek Nasdaq do końca nie był w stanie otrząsnąć się z pesymizmu i na finiszu odnotował 0,5-proc. spadek.
WST