Obwodnica znów budzi kontrowersje

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2012-01-04 00:00

Droga wokół Augustowa podzieli nasze pola — alarmują rolnicy. Chcą wznowić rozmowy o przebiegu trasy. Za późno.

Sześć lat temu ekolodzy przykuwali się do drzew, protestując przeciw budowie obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy. Poparła ich Bruksela. W efekcie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zdecydowała się zmienić przebieg trasy i poprowadzić drogę przez Janówkę, Szkocję, Raczki aż do Suwałk. Teraz protestują rolnicy.

— Rada gminy rozesłała pisma do GDDKiA, resortu transportu oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ), protestując przeciwko obecnie planowanemu przebiegowi drogi. Dla mieszkańców najlepszy byłby przebieg trasy przez dolinę Rospudy, ale do tej koncepcji już nie ma powrotu — mówi Zbigniew Buksiński, wójt gminy Augustów.

Czas minął

Rolnicy chcą zmiany przebiegu, bo obecnie planowana trasa przetnie ich pola. — Ktoś będzie miał niewielki skrawek ziemi po jednej stronie drogi i niewielki po drugiej, a do pokonania 5 km do najbliższego węzła, by dojechać z pola na pole — dodaje Zbigniew Buksiński.

Drogowa dyrekcja zapewnia jednak, że nie ma odwrotu. Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA, podkreśla, że w trakcie przygotowań do inwestycji odbyły się konsultacje społeczne i została wydana decyzja środowiskowa, która uprawomocniła się już niemal rok temu. Rolnicy jej nie oprotestowali, więc automatycznie uznano, że zgadzają się na budowę.

— Pierwotnie została wydana decyzja środowiskowa dla obwodnicy Augustowa, która miała mieć parametry drogi ekspresowej. Ta decyzja została jednak oprotestowana, więc dyrekcja zmieniła parametry trasy na „zwykłą drogę jednojezdniową”. To uruchomiło nową procedurę konsultacji społecznych i środowiskowych. Tymczasem wielu rolników, którzy oprotestowali poprzednią decyzję, nie miało pojęcia, że to nowa procedura, myśleli, że ich protesty nadal będą brane pod uwagę — opowiada Zbigniew Buksiński.

Gminni urzędnicy dostali obwieszczenia o konsultacjach, ale dla większości rolników możliwość wzięcia w nich udziału to zwykła fikcja.

— Wyłożono materiały w RDOŚ w Białymstoku, ale wielu rolników nie miało ani czasu, ani pieniędzy, by tam pojechać — przyznaje wójt.

Grunt sprzedam

Teraz chcieliby, aby dyrekcja odkupiła od nich grunty, które po przecięciu przez obwodnicę nie będą nadawać się do użytku. W dyrekcji na razie jednak nie ma w tej sprawie decyzji. Pomóc mogliby inwestorzy.

W Polsce, przy budowie dróg często zdarza się, że władze lokalne zmieniają status gruntów przy budowanych drogach i pomagają okolicznym mieszkańcom sprzedać tereny inwestorom, których przyciągają budowane drogi. Problem w tym, że na ekologicznych terenach augustowskiej gminy potencjalnych inwestorów na razie nie widać.

Augustowscy rolnicy czekają też na wycenę gruntów, które pod obwodnicę przejmie GDDKiA. W regionie pojawiają się plotki, że mogą dostać po 5 zł za mkw. Tak niska propozycja cenowa grozi jednak eskalacją konfliktu.