OPIS1-Niższy PKB w I kw, bo zmiejszyły się zapasy

PEKPOL Spółka Akcyjna
opublikowano: 2001-06-25 13:52

Wojciech Moskwa

WARSZAWA (Reuters) - Tempo wzrostu Produktu Krajowego Brutto (PKB) spadło w okresie od stycznia do marca 2001 roku czwarty kwartał z rzędu. Było to spowodowane głównie spadkiem zapasów, co daje szanse na poprawę w okresie średnioterminowym.

W pierwszym kwartale 2001 roku wzrost PKB wyniósł 2,3 procent wobec 2,4 procent w czwartym kwartale 2000 roku, podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny (GUS). Było to zgodne z prognozami ankietowanych przez Reutera analityków.

GUS zrewidował także dane na temat wzrostu PKB w całym 2000 roku. Wyniósł on 4,0 procent wobec 4,1 procent podawanych wcześniej.

W pierwszym kwartale akumulacja brutto, czyli inwestycje i zapasy, spadły o 13,8 procent, licząc rok do roku. Inwestycje brutto wzrosły o 1,5 procent sugerując gwałtowną zniżkę zapasów na początku roku.

Wskaźnik akumulacji w czwartym kwartale ubiegłego roku wzrósł 2,6 procent i 3,1 procent w całym 2000 roku.

"Wydaje się, że firmy spodziewały się słabszego popytu wewnętrznego niż się w rzeczywistości się on okazał i zmniejszyły dla tego swoją produkcję. Spowolnienie było widoczne w przede wszystkim w silnym spadku zapasów" - powiedział Mateusz Szczurek, ekonomista w ING Barings.

"To oznacza, że gospodarka jest w lepszej kondycji niż się wcześniej spodziewano i może rozpocząć się jakieś odbicie" - dodał.

Złoty na dane o PKB nie zareagował znacząco, rynek bowiem oczekuje na informacje z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP), które rozpoczyna się we wtorek i na którym mogą zapaść decyzje o obniżce stóp procentowych.

Polska waluta wzrosła 0,3 procent do dolara do 3,635 złotego i pozostała bez mian wobec euro na poziomie 3,405.

Popyt wewnętrzny, który jest jednym z najważniejszych składników wzrostu PKB, zmniejszył się w pierwszym kwartale o 1,4 procent, licząc rok do roku. W czwartym kwartale 2000 wzrósł o 1,8 procent.

Analitycy są jednak zdania, że w sytuacji gdy popyt wewnętrzny jest niewielki ze względu na wysokie koszty kredytów, złoty powinien zostać osłabiony, bo eksport jest teraz najważniejszy dla Polskiej gospodarki. Gdyby tak się stało polskie towary i usługi byłyby w stanie lepiej konkurować na zagranicznych rynkach, a zwłaszcza na najważniejszym z nich, w Unii Europejskiej, gdzie wzrost słabnie.

"Sytuacja jest dość trudna. Żeby popchnąć do przodu gospodarkę potrzebujecie zarówno słabszego złotego, jak i niższych stóp procentowych" - powiedziała Sonja Gibbs, ekonomistka z Nomura International w Londynie, która oczekuje w tym roku wzrostu PKB o 3,0-3,5 procent.

Główna stopa rynkowa jest obecnie ustalona na poziomie 17 procent, o ponad 10 procent powyżej inflacji. Wysokie koszty kredytów skutecznie hamują wzrost gospodarczy.

Analitycy są zdania, że spadek popytu wewnętrznego spowoduje wzrost żądań obniżki stóp ze strony polityków.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))