Orlen kolęduje w sprawie Iraku

Paweł Janas
opublikowano: 2003-09-08 00:00

Orlen i Polimex Cekop starają się o pozyskanie zagranicznych partnerów, z którymi mogliby udać się do Iraku. Konkurencyjna grupa Nafty Polskiej jest o krok przed nimi i tworzy przedstawicielstwo w polskiej strefie stabilizacyjnej.

Od kilku miesięcy trwa wyraźna rywalizacja między PKN Orlen a grupą firm skupionych przez Naftę Polską (NP). Stawka to zdobycie lukratywnych kontraktów na odbudowę zniszczonego działaniami wojennymi Iraku. Kilka miesięcy temu głośno było o spółce Poilen, powołanej przez PKN Orlen i Polimex-Cekop. Niestety, mimo że działa już od czerwca, to nadal nie pozyskała zagranicznego partnera, bez którego trudno myśleć o gospodarczej obecności w tym kraju. Ale Poilen nie rezygnuje. W ubiegłym tygodniu na rozmowy do Londynu wyjechali Janusz Wiśniewski, wiceprezes PKN Orlen, Konrad Jaskóła, szef Polimexu-Cekopu oraz... prawdopodobnie Jan Kulczyk, prezes Kulczyk Holding, jeden z głównych akcjonariuszy Orlenu.

— Kwestia iracka była przedmiotem rozmów z przedstawicielami firm Fluor Daniel oraz Kellog, Brown & Root — informuje branżowe źródło.

Uczestnicy unikają komentarzy w tej sprawie. Wiele wskazuje jednak na to, że spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięć.

Poilen cały czas stara się też pozyskać nowych członków. Na razie formalnie udziałowcami spółki są jedynie Polimex i Orlen. Chęć udziału w przedsięwzięciu deklarują Energomontaż-Południe Katowice, Energobudowa i Polskie Linie Oceaniczne.

— Chcemy, by do końca września nasi partnerzy wykupili udziały w spółce. Powołamy też jej nowy zarząd. Do tego czasu chcemy też stworzyć w Bagdadzie biuro Poilenu, oparte na działającym tam biurze Polimexu — mówi Konrad Jaskóła.

Tymczasem o kilka kroków do przodu w stosunku do Poilenu jest grupa tworzona przez Naftę Polską, która już na początku lipca podpisała umowę o współpracy z firmą Kellog, Brown & Root. Powołano wtedy konsorcjum pod nazwą Consolidated Oil Services, które ma podobne zamiary, jak spółka Poilen.

— Mamy już biura w Bagdadzie i stolicy Kuwejtu. Niedawno do Iraku wyjechał Adam Sęk, dyrektor w Nafcie Polskiej. Pracuje on m.in. nad powołaniem kolejnego biura, tym razem na terenie polskiej strefy stabilizacyjnej — mówi przedstawiciel jednej z firm tworzących konsorcjum Nafty Polskiej.

Przedstawiciele obu konsorcjów nigdy nie ukrywali, że liczą na spore profity. Orlen i Lotos, liderzy dwóch konkurujących ze sobą grup, chcieliby uczestniczyć w handlu ropą naftową, a docelowo uzyskać dostęp do irackich pół naftowych. Pozostałe firmy myślą o odbudowie irackiej infrastruktury. Sytuacja polityczna w Iraku jest jednak bardzo niestabilna, co może znacznie utrudnić realizację zamierzeń gospodarczych. Na razie nikt nie podpisał też jakiegokolwiek kontraktu.