Inwestując w akcje giełdowych asset managerów warto pamiętać, że już w 2022 r. będą działać z nowymi kagańcami na zyski. Regulacja jednych opłat się wtedy zakończy, innych dopiero rozpocznie.
24 proc. zarobił od początku 2021 r. dla klientów najlepszy fundusz akcyjny Quercus TFI. Akcje samej firmy zdrożały w tym czasie o 37 proc. Najlepszy z funduszy marki Skarbiec przysporzył klientom od początku roku 15 proc. zysku. Notowania Skarbca Holdingu, notowanej na GPW spółki, która nie prowadzi żadnej realnej działalności, ale jest właścicielem Skarbca TFI, podrożały w tym czasie o 63 proc. Wiele osób może się więc poważnie zastanawiać, czy lepiej zainwestować w fundusz, czy akcje samego TFI. Zresztą zaledwie w marcu 2021 r. posiadanie 8,4 proc. akcji Quercusa i 6,3 proc. Skarbca ujawniła rodzina Juroszków, znana dotychczas z działalności deweloperskiej i bukmacherskiej (Atal i STS).
Quercus i Skarbiec to zaś niejedyne TFI notowane na warszawskiej giełdzie. W ciągu niespełna czterech miesięcy o 88 proc. podrożały akcje Altusa. W związku ze sprawą GetBacku spółka utraciła przymiot nazywania się TFI i podobnie jak Skarbiec Holding nie prowadzi żadnej realnej działalności. Jest jednak właścicielem spółki Altus Agent Transferowy, która z kolei kontroluje nieco ponad 80 proc. Rockbridge TFI.
Na rynku głównym notowana jest także Ipopema Securities, której akcje zdrożały od początku 2021 r. o 26 proc. Ipopema Securities jest właścicielem Ipopema TFI. Udział zarządzania funduszami w przychodach tej grupy systematycznie rośnie i w 2020 r. wynosił już 67 proc., jednocześnie odpowiadając za 65 proc. zysku netto Ipopemy.
Stała opłata za zarządzanie spada z roku na rok
Działalności TFI sprzyjają niemal zerowe stopy procentowe wprowadzone w konsekwencji pandemii COVID-19. Stymulują one napływ pieniędzy do funduszy w poszukiwaniu jakichkolwiek zauważalnych zysków z oszczędności. Z drugiej jednak strony rynek już sporą część tej poprawy zdyskontował. Akcje Quercusa są na jednych z wyższych poziomów w historii, a Skarbcowi do rekordu brakuje jeszcze mniej. Tylko tymi dwoma podmiotami zajmują się analitycy. Ich ceny docelowe są wciąż wyższe od giełdowych. DM BDM wycenia jedną akcję Quercusa na 6,20 zł. Santander za cenę fair walorów Skarbca uznaje 46 zł.
Wszystkie fundusze działają w innym otoczeniu regulacyjnym niż kilka lat temu. Trwa wymuszony prawem proces zmniejszania stałej opłaty za zarządzanie. W 2022 r. osiągnie ona docelowe 2 proc., czyli w stosunku do roku 2021 spadnie o kolejne 0,5 pkt proc. Czy TFI uda się to nadrobić wzrostem aktywów pod zarządzaniem?
- Jeżeli chodzi o wpływ spadku maksymalnej opłaty za zarządzanie w 2021 r. z 3 do 2,5 proc., to szacujemy, że przy obecnej strukturze aktywów jest to dla nas kilkaset tysięcy złotych. Większość pieniędzy klientów jest ulokowana w funduszach, które mają opłaty znacznie niższe niż stawki maksymalne. Są to przede wszystkim fundusze dłużne, gdzie opłaty wynoszą 1 proc. lub mniej W związku z tym na te aktywa obniżka nie ma żadnego wpływu. W przypadku części strategii - tych najbardziej ryzykownych - wpływ jest, ale trzeba też pamiętać o tym, że dzielimy się mniej więcej pół na pół z naszymi dystrybutorami. W związku z tym można powiedzieć, że odczujemy połowę spadku opłaty. Dla nas oznacza to kilkaset tysięcy złotych. Również w roku 2022, biorąc pod uwagę obecną strukturę naszych aktywów, będzie to kolejne kilkaset tysięcy złotych. Natomiast ponieważ aktywa rosną, i to rosną dość dynamicznie, zakładamy, że z nawiązką to odrobimy wskutek wzrostu aktywów pod zarządzaniem – uspokajał Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI podczas niedawnej telekonferencji dla inwestorów.
Nowe zasady rozliczeń success fee
O ile jednak regulacja stałej opłaty za zarządzanie wynika z przepisów krajowych i kończy się w 2022 r., o tyle regulacja opłaty zmiennej (tzw. success fee) dopiero się wtedy rozpocznie i wynika z wytycznych Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA).
Co do zasady success fee TFI będą mogły pobierać tylko raz w roku (a nie np. kwartalnie czy miesięcznie, jak robią obecnie). Do tego fundusz będzie musiał bić swój benchmark nie tylko w roku, za który zamierza pobrać opłatę, ale w ostatnich 5 latach. Ta ostatnia zasada będzie jednak wprowadzana stopniowo. Pobierając opłatę za 2022 r. będą się odnosić tylko do tego roku. Rok później będą musiały odnieść się do lat 2022 i 2023. W każdym kolejnym roku będzie dochodził do tego kolejny rok, aż będzie można przesuwać się o całą pięciolatkę.
„Z jednej strony prawdopodobne jest, że generowanie opłaty zmiennej będzie uzależnione od stopy zwrotu nie tylko w ostatnim roku, ale także w dłuższym okresie (np. 5 lat). Z drugiej jednak możliwe jest, że maksymalne ograniczenie opłaty zmiennej, które obecnie funkcjonuje w wielu funduszach, zostanie zniesione” – napisał w datowanej na 24 marca 2021 r. rekomendacji dla Quercusa Michał Fidelus, analityk Domu Maklerskiego BDM.
„Wdrożenie rekomendacji ESMA dotyczącej wynagrodzenia zmiennego może wpłynąć na poziom wynagrodzenia zmiennego pobierany przez Skarbiec” – ostrzega w raporcie z 4 marca 2021 r. Kamil Stolarski, analityk Santandera.
Zaznacza jednak, ze przy obecnym poziomie aktywów, Skarbiec powinien raportować zysk netto nawet zakładając brak wynagrodzenia zmiennego.
- Temat ten dotyczy wszystkich towarzystw funduszy inwestycyjnych. Jesteśmy przekonani, że poradzimy sobie z tym wyzwaniem co najmniej równie dobrze jak nasza konkurencja. Zmiana modelu rozliczeń będzie miała oczywiście wpływ na raportowane wyniki. Trudno jest jednak dziś ostatecznie rozstrzygnąć, jak to będzie wyglądało w kontekście całokształtu danych finansowych. Przychody z opłaty zmiennej są jednym ze źródeł przychodów. Na wyniki finansowe istotny wpływ mają też np. aktywa będące pod zarządzaniem TFI. A te w ostatnim czasie wyraźnie rosną. Na ostateczną ocenę nowych regulacji musimy jeszcze poczekać – komentuje Anna Milewska, prezes Skarbca Holdingu i Skarbca TFI.
Rok finansowy Skarbca trwa od lipca do czerwca. W pierwszej połowie roku finansowego 2020/2021 – a więc w drugim półroczu roku kalendarzowego 2020 – opłata zamienna odpowiadała za aż 59 proc. przychodów spółki. W całym roku finansowym 2019/2020 - za 37 proc.
W Quercusie tzw. success fee stanowiło jedną piątą przychodów raportowanych za 2020 r.
Konkretnych kwot odnoszących się do biznesu Rockbridge nie ma w raportach Altusa. Również Ipopema ich nie ujawnia. Wskazuje jednak, że success fee było w 2020 r. istotnym elementem biznesu.
„Największy wpływ na ponad dwukrotny wzrost przychodów w segmencie zarządzania funduszami inwestycyjnymi miały opłaty zmienne z za zarządzanie (…)” – napisano w sprawozdaniu zarządu Ipopemy Securities dołączonym do raportu finansowego za 2020 r.
Ruch w kierunku dystrybucji
Niektóre spółki starają przy tym wzmocnić się w innych obszarach działalności niż samo prowadzenie funduszy. Najbardziej widać to po Quercusie, który ma niewielki udział w iWealth Management, ale też czeka na finalizację zakupu Domu Inwestycyjnego Xelion. Skarbcowi zaś Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) przyznało 5,7 mln zł na stworzenie prototypu „innowacyjnego systemu dystrybucji produktów finansowych opartego na pogłębionym profilowaniu klientów oraz wykorzystaniu machine-learning".
- System ten ma wpłynąć na poprawę efektywności całego procesu dystrybucji. Pozwoli on m.in. na jeszcze lepsze dopasowywanie produktów do potrzeb konkretnego klienta. Więcej szczegółów na ten temat podamy po finalnym podpisaniu umowy z NCBiR na dofinansowanie tego projektu – zaznacza Anna Milewska.