Pandemia i inflacja hamują apetyt gastronomii

opublikowano: 02-01-2022, 20:00

Straty branży w 2020 r. były zbyt duże, by szybko je odrobić. Wiosną sytuacja zacznie się poprawiać, jednak wszystko zależy od skłonności konsumentów do wydawania pieniędzy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • od czego zależy przyspieszenie odbudowy branży gastronomicznej w 2022 r.
  • jakie modele działalności mają nabierać większego znaczenia
  • jak rozwija się rynek dostaw jedzenia

Sytuacja branży gastronomicznej, dającej zatrudnienie około 1 mln osób, pozostaje trudna. Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej informuje, że w ciągu ostatniego roku zbankrutowało ponad 8 tys. lokali, dlatego apeluje o obniżenie stawki VAT na wszystkie usługi gastronomiczne do 5 proc.

PMR szacuje, że wartość tego rynku wzrosła w 2021 r. o 14 proc. r/r do 25,9 mld zł. Spadek w 2020 r. sięgnął jednak 30,9 proc., dlatego do poziomu z 2019 r. (32,8 mld zł) jeszcze daleko.

Wiele do nadrobienia:
Wiele do nadrobienia:
Nawet jeżeli wartość polskiego rynku gastronomicznego wzrosła w 2021 r. do 25,9 mld zł, to wciąż mniej nawet niż w 2017., gdy wyniosła 28,9 mld zł.
Grzegorz Kozakiewicz / Forum

Gastronomia pod presją pandemii i inflacji

Magdalena Filip, starszy analityk rynku handlu detalicznego PMR, uważa, że odbudowa rynku powinna istotnie przyspieszyć w 2022 r., o ile zmniejszy się liczba dni pod presją restrykcji, a ruch turystyczny – tak istotny dla tej branży – odżyje.

– To, co najbardziej niepokoi i może spowolnić odbudowę sektora w pierwszej połowie 2022 r., to skomplikowana sytuacja epidemiologiczna oraz inflacja rzutująca na skłonność konsumentów do odwiedzania lokali gastronomicznych – komentuje Magdalena Filip.

W listopadowym badaniu firmy, gdy dzienna liczba zakażeń koronowirusem zaczęła przekraczać 10 tys., 52 proc. respondentów przyznało, że taki poziom zakażeń zniechęca ich do wizyt w restauracjach. Natomiast 59 proc. Polaków stwierdziła, że ogranicza odwiedziny i zamawianie jedzenia z powodu wzrostu cen.

– 63 proc. osób odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy w przypadku konieczności ograniczenia wydatków - niezależnie od powodu – w pierwszej kolejności zrezygnuje z wizyt w lokalach gastronomicznych i zamawiania posiłków – mówi Magdalena Filip.

Wiosna przyniesie wzrost sprzedaży

Obecny na GPW Sfinks Polska ma po trzech kwartałach 2021 r. 41,2 mln zł przychodów w porównaniu do 68,8 mln zł rok wcześniej i 127,3 mln zł dwa lata temu. Strata netto wynosi 16,9 mln zł, a operacyjna 9 mln zł. Prezes spółki, Sylwester Cacek, twierdzi, że I kw. 2022 r. może być dla branży trudny z powodu kolejnej fali pandemii i związanej z nią niepewności. Natomiast wiosna – koniec marca i kwiecień – powinna już przynieść wzrost sprzedaży.

– Pracujemy nad różnymi scenariuszami, ale będziemy dążyć do tego, by przychody Sfinksa z restauracji porównywalnych były co najmniej zbliżone do tych z 2019 r. Wyzwaniem dla branży gastronomicznej w tym roku będą rosnące koszty produktów oraz pracy – mówi Sylwester Cacek.

Podkreśla, że restauratorzy będą musieli tak zarządzać cenami usług, by wypracować odpowiednią marżę, ale nie odstraszyć klientów.

– Spodziewam się, że w przyszłym roku będziemy obserwować dalszy rozwój dostaw oraz franczyzy jako modelu biznesu o mniejszym ryzyku dla mniejszych przedsiębiorców niż indywidualnie prowadzona restauracja. Zakładamy, że nasza sieć franczyzowa urośnie w 2022 r. o 10-11 lokalizacji – stwierdza szef Sfinksa.

Rośnie znaczenie dostaw

Lider polskiego rynku dostaw jedzenia z ok. 41-procentowym udziałem, Pyszne.pl, zwiększył w 2020 r. przychody o ok. 75 proc. r/r, a 2021 r. również był wzrostowy.

– W czasie lockdownów każdorazowo obserwowaliśmy wzrosty liczby zamówień, a po ich zniesieniu – wzmożoną frekwencję w restauracjach. Te dwa sposoby korzystania z oferty restauracji nie były jednak stosowane przez konsumentów zamiennie, co oznacza, że zaspokajają dwie różne potrzeby. Spodziewamy się, że obie te aktywności będą nadal zyskiwać na popularności w 2022 r. – informuje biuro prasowe Pyszne.pl.

Firma podkreśla, że ma ponad 3 mln użytkowników w porównaniu do 2,5 mln na koniec 2019 r., a gdy choć raz ktoś zamówi jedzenie przez jej platformę, to zostaje na dłużej. Liczba restauracji w serwisie wzrosła w tym samym okresie z blisko 8 tys. do ponad 13 tys.

– Najważniejszy jest wybór – użytkownicy chcą mieć dostęp do swoich ulubionych restauracji i smaków. Niezależnie od tego, czy będzie to najpowszechniejsza kuchnia włoska lub amerykańska, czy coraz popularniejsza w naszym kraju grecka, tajska lub arabska – stwierdza Pyszne.pl.

Skok i krok w tył
6,7mld zł

Tyle – według firmy kurierskiej Stava – wyniosła wartość rynku dostaw posiłków w 2019 r…

9,5mld zł

…tyle w 2020 r…

8,9mld zł

…a tyle w 2021 r.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane