Największe pod względem przychodów firmy w Polsce są kontrolowane przez państwo — i nie ma w tym nic niezwykłego, bo i globalnie, i w skali Europy potężne przedsiębiorstwa nie są niezależne od rządów. Wśród 500 największych firm na świecie według magazynu „Fortune” niemal co czwarta jest kontrolowana przez państwo, z czego większość to przedsiębiorstwa chińskie.

Europa pod tym względem też nie ma się czego wstydzić. We Francji państwo kontroluje np. gigantów energetycznych EdF i Arevę, Włosi mają paliwowe Eni, Niemcy Deutsche Bahn i pakiety w Commerzbanku czy Volkswagenie, a Norwegowie — Statoila czy telekomunikacyjnego Telenora. Wszystkie kraje mają też długą tradycję wprowadzania i szlifowania ładu korporacyjnego w kontrolowanych przez państwo przedsiębiorstwach, której w Polsce brakuje — przede wszystkim stałości zasad, zapewniającej zarządom jasne i czytelne reguły gry.
Dlaczego to ważne? Z ubiegłorocznych obserwacji PwC wynika, że prezesi kontrolowanych przez państwo spółek mają podobne do prezesów firm prywatnych oczekiwania co do koniunktury i sytuacji ich przedsiębiorstw w krótkim i średnim okresie. Jednak już w perspektywie przekraczającej trzy lata, a więc zazwyczaj sięgającej następnych wyborów parlamentarnych, są wyraźnie mniej pewni siebie i mają niższe oczekiwania. Wskazówki dla rządów na temat tego, jak powinien wyglądać ład korporacyjny w kontrolowanych przez państwo spółkach, publikuje Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
W ubiegłorocznej edycji poradnika stwierdziła m.in., że trudności w funkcjonowaniu kontrolowanych przez państwo firm wynikają z zaangażowania w decydowanie o ich działaniu wielu podmiotów (zarząd, rada, agendy właścicielskie, ministerstwa, rząd i władza ustawodawcza), między którymi często panuje konflikt interesów i które kierują się nie tyle dobrem przedsiębiorstwa czy suwerena w postaci obywateli, ile swoim własnym. Brzmi znajomo? Dobre rady OECD są proste i oczywiste.
„Rząd powinien przyznać kontrolowanym przez państwo spółkom pełną autonomię operacyjną i powstrzymać się od ingerowania w skład ich zarządów. Rząd jako akcjonariusz powinien unikać zmieniania strategicznych celów spółek w sposób nietransparentny (...). Powinien szanować niezależność rad nadzorczych” — radzi OECD.
Jeśli przykłady zza zachodniej granicy nie są inspirujące, zawsze można spojrzeć na Wschód. W Rosji całym wielkim pakietem państwowych aktywów — nieruchomościami, gruntami oraz udziałami w spółkach — zajmuje się jedna, scentralizowana agenda rządu federalnego: Rosimuszczestwo. Została sformowana dekretem Władimira Putina i jest oficjalnie nadzorowana przez resort rozwoju gospodarczego. PwC szacuje, że agencja zarządza ponad 1,6 mln aktywów. W Polsce byłoby prościej.
Dekalog zasad ładu korporacyjnego norweskiego państwa
1. Akcjonariusze powinni być traktowani równo
2. Udziały państwa w spółkach powinny być transparentne
3. Decyzje właścicieli powinny być podejmowane i wprowadzane podczas corocznego walnego zgromadzenia
4. Państwo, wraz z innymi właścicielami, będzie wyznaczać cele dla firm, za których realizację jest odpowiedzialna rada dyrektorów
5. Struktura kapitałowa powinna być spójna z celami państwa i sytuacją spółki
6. Skład rady dyrektorów powinien charakteryzować się kompetencjami, zdolnościami i różnorodnością oraz odzwierciedlać unikatowy charakter każdej firmy
7. Pensje i systemy premiowe powinny wpływać pozytywnie na zwiększanie wartości firm, a jednocześnie powinny być postrzegane jako rozsądne
8. W imieniu właścicieli rada dyrektorów powinna wykonywać niezależną kontrolę działań zarządu
9. Rada dyrektorów powinna mieć własny plan pracy, aktywnie zwiększać swoje kompetencje, a jej działalność powinna być oceniana
10. Spółki powinny być świadome swojej odpowiedzialności wobec całego społeczeństwa