Po ośmiu latach Polska wróciła na pierwsze miejsce w regionie wśród krajów atrakcyjnych inwestycyjnie — wynika z badania Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK). Zaangażowanie naszych zachodnich sąsiadów nad Wisłą nie powinno więc dziwić. Viessmann i Bosch inwestują w fabryki pomp ciepła (pierwsza wyda 200 mln EUR, druga 1,2 mld zł), a lokalna spółka grupy Trumpf zwiększa moce produkcyjne i chce zwielokrotnić przychody.
Poważne zamiary względem Polski ma także wywodząca się z Niemiec grupa Loyalty Partner (operator programu Payback) należąca do American Express. Półtora roku temu zapowiedziała stworzenie hubu technologicznego na 250 osób, ale podniosła poprzeczkę.
— W ostatnim czasie część firm technologicznych ogranicza plany rozbudowy zespołu bądź nawet go redukuje. My wręcz przeciwnie. Do tworzonego hubu zrekrutowaliśmy już ponad 150 osób i wiele wskazuje na to, że w 2024 r. przekroczymy zakładany poziom 250 pracowników. Nie będzie to nasze ostatnie słowo. Dynamika powiększania będzie zależała od zapotrzebowania rynku — mówi Marcin Pilarski, dyrektor zarządzający Paybacku Polska.
Polski hub Paybacku działa międzynarodowo
Polski hub nie tylko będzie wspierał multipartnerską platformę na wszystkich rynkach Paybacku, ale też współtworzył monopartnerskie programy lojalnościowe w tzw. formule end-to-end.
— Loyalty Partner Solutions [LPS — red.], jedna ze spółek grupy, już współpracuje z tak znaczącymi firmami, jak Lufthansa, United Airlines, China Southern Airlines czy Deutsche Bahn. Spodziewamy się, że już w tym roku w polskim hubie znajdzie się kilkudziesięciu specjalistów odpowiedzialnych za projekty realizowane dla międzynarodowych partnerów LPS — mówi Marcin Pilarski.
Zakres kompetencji hubu będzie większy niż w pierwotnym planie.
— Początkowo szukaliśmy głównie programistów oraz analityków danych. Teraz ściągamy również menedżerów odpowiadających za produkty od strony biznesowej. Pozwoli to nam tworzyć w Polsce kompletne zespoły obsługujące klientów grupy na wszystkich europejskich rynkach Paybacku — tłumaczy menedżer.

Sektor nowoczesnych usług biznesowych w Polsce nieustannie rośnie — centra się rozwijają i debiutują kolejne. Firmy działające w Polsce od lat, które zaczynały od księgowości i obsługi prostych procesów IT, rozszerzają spektrum usług w kierunku zaawansowanych i kompleksowych procesów technologicznych związanych m.in. z analityką. Wynika to nie tylko z postępu technologicznego, ale też podnoszenia kompetencji rodzimych specjalistów. Drugą grupą firm są nowi inwestorzy, którzy wybierają Polskę właśnie ze względu na dostępność wysoko wyspecjalizowanych pracowników. Dlatego Polska jest jedną z najważniejszych na świecie lokalizacji dla sektora usług dla biznesu, w którym pracuje już ponad 400 tys. osób. Łączymy skalę i większą niż w krajach Europy Zachodniej atrakcyjność kosztową z unikatowymi kompetencjami ekspertów.
Obserwujemy wzmożone zainteresowanie zagranicznych inwestorów Polską. O ile w lutym zgłosiły się do nas cztery firmy, o tyle w marcu i kwietniu otrzymywaliśmy po kilka pytań w tygodniu. Wiele przedsiębiorstw chce zoptymalizować model biznesowy wykorzystując technologię lub tego typu rozwiązania już przyniosły im korzyści i planują dalsze inwestycje w tym kierunku.
Kolejne biuro, Kraków lub Wrocław
Wartość inwestycji (m.in. rekrutacji, szkoleń, sprzętu) miała zbliżyć się do 50 mln USD. Nawet w podstawowym scenariuszu (250 osób) będzie jednak większa z powodu rosnących kosztów pracy w Polsce. Uwzględniając powiększenie zespołu wydatki będą „znacznie większe” — konkretnej wartości firma nie ujawnia.
— Tego rodzaju inwestycje zawsze są obciążone dużym ryzykiem, ale wysoki poziom wykwalifikowania zatrudnianych talentów i bardzo dobra współpraca hubu z centralą w Monachium sprawiają, że grupa uznaje ten projekt za opłacalny i popiera zwiększenie zatrudnienia oraz dynamiczny rozwój w innych obszarach niż dotychczas — mówi Marcin Pilarski.
Jeszcze w tym roku Payback chce otworzyć drugie po warszawskim biuro. Zatrudni w nim osoby odpowiadające za obsługę m.in. niemieckiego rynku.
— Rozważamy różne lokalizacje w Krakowie i Wrocławiu. W Warszawie coraz trudniej rekrutować duże zespoły pożądanych przez nas specjalistów, ponieważ wiele firm buduje tu centra kompetencyjne podobne do naszego — informuje szef Paybacku Polska.
Najlepszy rok w historii
Payback podkreśla, że zarządza wciąż największym multipartnerskim programem lojalnościowym w Polsce. W 2022 r. jego uczestnicy zwiększyli liczbę transakcji ze 109 do około 130 mln, a ich wartość z 15,1 do prawie 19 mld zł.
— Liczba uczestników utrzymuje się przy rotacji na poziomie 8 mln. W lipcu 2022 r. przekroczyliśmy milion aktywnych użytkowników aplikacji w ciągu miesiąca, a w całym roku ponad 2,5 mln — mówi Marcin Pilarski.
Ubiegły rok był najlepszy w prawie 14-letniej historii Loyalty Partner Polska. W 2021 r. spółka zwiększyła przychody o 28 proc.— do 85,9 mln zł i zysk operacyjny — do 4,3 mln zł, natomiast w 2022 r. po raz pierwszy wyraźnie przekroczyła 100 mln zł przychodów i poprawiła rentowność.
— Pierwszy kwartał tego roku był zgodny z planem, niemniej zakończenie współpracy z Kauflandem 30 kwietnia będzie miało istotny wpływ na całoroczny wynik. W efekcie spodziewamy się lekkiego spadku, który, mam nadzieję, odbijemy sobie w 2024 r. Pięcioletnia współpraca z Kauflandem była udana dla wszystkich stron, jednak trudno dyskutować ze strategiczną decyzją z centrali klienta — komentuje Marcin Pilarski.
Wierzy w ogłoszenie w najbliższych miesiącach nowego partnera strategicznego. Payback rozmawia z kilkoma firmami, nie tylko z sektora detalicznego handlu spożywczego. Ciągle rozbudowuje bazę partnerów: od ubiegłego roku do programu dołączyli m.in. Al.Capone, Drogerie dm i eTravel. Za obsługę lokalnego rynku odpowiada 80-osobowy zespół.

Cyfrowa transformacja w trakcie
W ciągu pięciu lat firma podwoiła skalę biznesu. Wierzy, że jest w stanie podtrzymać dynamikę.
— Będzie to możliwie m.in. w związku z dokonującą się już transformacją z typowego operatora programu lojalnościowego w kierunku firmy technologicznej, stosującej zaawansowaną analitykę oraz realizującej przez hub programy monopartnerskie w tzw. formule white label. Perspektywy są ogromne, a konkurencja w Polsce nieduża — twierdzi dyrektor zarządzający Paybacku Polska.
Transformacja firmy obejmuje też m.in. przechodzenie w możliwie jak największym stopniu do chmury, co ma znacząco poprawić efektywność. Dla partnerów Paybacku, m.in. dużych firm handlowych, tempo zdobywania informacji jest bardzo istotne, a dziennie przetwarza on ponad 350 tys. transakcji.
— Do ich szybkiej i skutecznej analizy od lat wykorzystujemy sztuczną inteligencję, starając się zapewnić jak najbardziej precyzyjne możliwości spersonalizowanej komunikacji z klientami. Dbamy o zależność win-win: konsumenci dostają benefit w postaci rabatów oraz punktów, a firmy zwiększają obroty przy zoptymalizowanym budżecie marketingowym na działania lojalnościowe — mówi Marcin Pilarski.
W aplikacji Payback będą pojawiały się nowe funkcjonalności. Od lipca stanie się agregatorem wszystkich programów lojalnościowych działających w Polsce, zarówno w modelu offline, jak też online.
Payback podkreśla, że mniej więcej dwóch na trzech Polaków deklaruje przynależność do więcej niż jednego programu lojalnościowego, zmienia się natomiast intensywność korzystania z nich.
— W ciągu trzech lat skłonność do wykorzystywania punktów Payback w trakcie zakupów w celu obniżenia ceny wzrosła w niektórych obszarach nawet o 66 proc. Konsumenci przywiązują coraz większą wagę do niskich cen i jakości oferty, a jeżeli nie mają wyraźnej korzyści w postaci rabatu i oferty punktowej, to stają się coraz mniej lojalni — mówi Marcin Pilarski.
Jego zdaniem dobry program lojalnościowy nie ogranicza się do jednorazowych rabatów, bo po ich wykorzystaniu łatwo o nim zapomnieć, natomiast wprowadzenie punktów nie tylko lojalizuje klienta, ale też przynosi wymierne oszczędności.
— Konsumenci nie zużywają mniej więcej 20 proc. wszystkich wydanych punktów, a tylko połowę wykorzystują w roku wygenerowania, pozostałe dopiero w kolejnych latach. Ten mechanizm zapewnia firmom m.in. bardzo dużą przewagę w zarządzaniu przepływami pieniężnymi — twierdzi Marcin Pilarski.
