Zupełny brak popytu i przełamanie istotnego wsparcia przez WIG20 przy 2450 pkt — to obraz rynku po wczorajszej sesji. Mimo optymistycznych wypowiedzi niektórych zarządzających i przedstawicieli spółek czarny scenariusz dla GPW zaczyna nabierać realnych kształtów. Brakuje bowiem sygnałów, które mogłyby wydobyć rynek z zapaści. Dotyczy to przede wszystkim segmentu małych i średnich spółek: mWIG40 i sWIG80 traciły wczoraj nawet po 3,5-4 proc., co znamionowało panikę. Marnym pocieszeniem są wciąż niskie obroty. Wczoraj handel akcjami spółek z portfela WIG nie przekroczył 1 mld zł.
— Wygląda na to, że nikogo te spadki nie bolą. Jeszcze na początku roku OFE odbierały akcje od TFI. Teraz fundusze inwestycyjne sprzedają, bo postępują umorzenia jednostek uczestnictwa, a reszta inwestorów wyczekuje — zauważa Marek Dymkowski, analityk CDM Pekao.

Cały artykuł w środowym Pulsie Biznesu. Zapraszamy do lektury!
Kamil Zatoński, k.zatoń[email protected]