Polski Holding Rozwoju (PHR) to spółka należąca do notowanego na GPW chojnickiego Zrembu (50 proc.) oraz Krzysztofa Kosiorka-Sobolewskiego i Wojciecha Dąbrowskiego, mających po 25 proc. akcji. Krzysztof Kosiorek-Sobolewski jest prezesem Zrembu i szefem rady nadzorczej holdingu. Kieruje nim Wojciech Dąbrowski, pierwszy prezes i twórca Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Obecnie jego zadaniem jest zbudowanie grupy firm zbrojeniowych: PHR chce przejmować ich akcje lub tworzyć z nimi spółki oraz zawierać umowy współpracy przy realizacji różnego rodzaju projektów obronnych.
Holding ma wspierać mniejsze i średnie firmy w rozwoju działalności, ekspansji zagranicznej itp. Zawarł już porozumienia z pięcioma podmiotami. W gronie partnerów są m.in. Telesystem Mesko oraz Hilltech Truck.
Budowa grupy będzie jednak wymagać kapitału. Wojciech Dąbrowski informował już na łamach PB, że przygotowuje się do wejścia holdingu na Giełdę Papierów Wartościowych. Nie planuje IPO, ale w przyszłości nie wyklucza emisji pod konkretne projekty biznesowe.
Tylnymi drzwiami na giełdę
Holding bierze pod uwagę tzw. odwrotne przejęcie. Wraz ze swoimi akcjonariuszami podpisał list intencyjny z firmą deweloperską Tower Investments (TI), za pośrednictwem której może wejść na warszawski parkiet.
„Strony listu intencyjnego w dobrej wierze zamierzają prowadzić negocjacje dotyczące wypracowania warunków połączenia emitenta z PHR przez wzajemną wymianę akcji, której celem będzie zmiana struktury akcjonariatu, a także doprowadzenie do zmiany podstawowej działalności notowanej na podstawowym rynku GPW - Tower Investments na działalność prowadzoną dotychczas przez PHR, przy jednoczesnym pozostawieniu dotychczasowej działalności emitenta jako uzupełniającej, prowadzonej przez spółki zależne" - czytamy w raporcie TI.
– Ideą przedsięwzięcia będzie emisja akcji Tower Investments dla akcjonariuszy PHR. Po aliansie z Tower Investments PHR będzie kontynuował dotychczasową działalność operacyjną przy jednoczesnym pozostawieniu dotychczasowej działalności Tower jako uzupełniającej, prowadzonej przez spółki zależne – informuje Krzysztof Kosiorek-Sobolewski.
Z komunikatu giełdowego TI wynika, że sygnatariusze listu zamierzają prowadzić rozmowy dotyczące restrukturyzacji zadłużenia deweloperskiej spółki i przeniesienia części aktywów nieruchomościowych do podmiotów zależnych emitenta. Celem negocjacji jest także doprowadzenie do sytuacji, w której TI „będzie prowadził działalność wyłącznie jako spółka holdingowa i nie będzie posiadał żadnych nieuregulowanych, przeterminowanych lub wymagalnych zobowiązań w stosunku do osób trzecich, w tym z tytułu podatków lub składek na ubezpieczenia społeczne lub zdrowotne, a także z tytułu udzielonych poręczeń, gwarancji lub innego rodzaju zabezpieczeń na rzecz osób trzecich”. W grę wchodzi także podjęcie uchwał dotyczących podwyższenia kapitału.
List intencyjny obowiązuje do końca września. W tym czasie PHR ma przeprowadzić due diligence TI.
Kluczowe badanie
Alternatywnym rozwiązaniem jest upublicznienie PHR za pośrednictwem spółki Red Dev Studio, związanej z Krzysztofem Kosiorkiem-Sobolewskim i notowanej na NewConnect. Wojciech Dąbrowski nie ukrywa jednak, że preferowany jest główny parkiet.
– Upublicznienie PHR zwiększy naszą rozpoznawalność, ułatwi powiązania kapitałowe z nami innym podmiotom, a także ułatwi pozyskiwanie środków finansowych na konkretne projekty. Jednak zanim dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć, chcemy przeprowadzić pełen proces due diligence w Tower Investments. Badanie spółki i ostateczne negocjacje zamierzamy zakończyć najpóźniej do końca września. Ewentualną finalizację procesu upublicznienia na giełdzie chcielibyśmy przeprowadzić jeszcze w tym roku – mówi Wojciech Dąbrowski.
Tower Investments zadebiutowało na głównym rynku GPW w grudniu 2017 r. Za akcję płacono wtedy 48,05 zł. Na ostatniej sesji przed komunikatem o rozmowach z PHR za jeden walor płacono 2,62 zł, a kapitalizacja wynosiła zaledwie 4 mln zł. We wtorek notowania wystrzeliły - na początku sesji kurs szedł w górę o ponad 30 proc.
Spółka zmaga się z problemami finansowymi. W ubiegłym roku osiągnęła przychody w wysokości 7,8 mln zł oraz zanotowała stratę netto na poziomie blisko 15,5 mln zł. Stratą netto, która sięgnęła 1,2 mln zł, zamknęła także I kw. tego roku. W styczniu spółka ogłosiła przegląd opcji strategicznych.
W przeddzień opublikowania komunikatu o podpisaniu listu intencyjnego z PHR spółka poinformowała o wypowiedzeniu umowy pożyczki przez jednego z jej wierzycieli i wezwaniu do zapłaty ponad 20 mln zł.
Według Bartosza Kazimierczuka, prezesa i największego akcjonariusza Tower Investments, z punktu widzenia sytuacji płynnościowej spółki kluczowych będzie najbliższych kilka dni.
– Wysłaliśmy do wierzyciela propozycję negocjowania warunków tej umowy. Jeszcze nie wiemy, na ile będzie skłonny do rozmów. Umowa jest wypowiedziana, dostaliśmy siedem dni, musimy zapłacić ponad 20 milionów. Z drugiej strony pożyczka była zabezpieczona trzema nieruchomościami, których wartość znacznie przekracza wartość pożyczki. Nasz wierzyciel to doświadczony podmiot finansowy i liczę, że również będzie szukał racjonalnego rozwiązania. W najgorszym przypadku grozi nam jakaś forma restrukturyzacji, ale nie upadłość – mówi Bartosz Kazimierczuk.

Celem przejęcia odwrotnego jest skrócenie procedury wejścia na giełdę przez podmiot przejmowany. Jeśli do niego dojdzie, na spółkę trzeba będzie patrzeć przez pryzmat nowej działalności. W przypadku spółki z nowego sektora to może być ciekawa alternatywa dla inwestorów, którzy po dwudziestu miesiącach wzrostów od października 2022 r. obecnie dokonują równoważenia: zmniejszają zaangażowanie w spółki, które bardzo urosły (np. banki, Kruk, Benefit) i szukają alternatyw w spółkach z większym potencjałem wzrostu.
Spółki z sektora zbrojeniowego są spółkami klasycznie defensywnymi. Gdy wybucha jakaś niepewność, zyskują i notują wzrost; w okresie pokoju mogą zachowywać się słabiej. Mając na uwadze osiemset kilkadziesiąt dni wojny na Ukrainie i wzrost napięcia w ostatnich kilku latach, to taki podmiot byłby pożądany w portfelu. Wydaje mi się, że spółka pojawiłaby się w ciekawym momencie z szansą na ciekawą wycenę, ale na ile, to zależy od parametrów spółki i perspektyw stabilności wyników, a być może ich wzrostów.
Pytanie, na ile jest to biznes transparentny, a wyniki – czyli przychody, wynik operacyjny netto – są powtarzalne? Czy zadłużenie jest umiarkowane? Oprócz wyników istotna jest też struktura akcjonariatu, władze spółki, corporate governanace czy ESG. Rozpoczęcie notowań, kilka raportów wyników okresowych, jakieś wyceny spółki uwiarygadniałyby taki podmiot.