Spółki wrażliwe na inflację oraz małe i średnie z sektora przemysłowego i dóbr konsumpcyjnych to faworyci domu maklerskiego PKO Banku Polskiego na trzeci kwartał 2016 r. Do pierwszej grupy zaliczają się KGHM, PGE, Synthos, PGNiG oraz węgierski MOL. Do drugiej — Grupa Kęty, Forte, Alumetal, Amrest i Stalexport. Dla wskazanych przez PKO BP dużych spółek wspólnym mianownikiem jest wzrost cen surowców. W przypadku KGHM — srebra, miedzi i molibdenu. Natomiast podwyżka cen węgla energetycznego w Europie ma pozwolić PGE na podwyżki cen energii. PGNiG oraz MOL mają zaś wspierać drożejąca ropa i gaz. PKO BP zaleca jednak równocześnie sprzedaż walorów PKN Orlen i Grupy Lotos.
— MOL ma zdecydowanie większy udział wydobycia ropy — podkreśla Artur Iwański, dyrektor biura analiz rynkowych domu maklerskiego PKO BP. Mniejsze spółki to głównie ekspozycja na szeroko rozumiany wzrost popytu. Od konsumpcji w restauracjach (Amrest), zakupy mebli (Forte), po ruch na autostradzie (Stalexport) czy inwestycje przemysłowe. Grupa Kęty została wręcz określona przez analityków PKO BP jako „idealna ekspozycja na przemysł”. Jednocześnie eksperci PKO BP bagatelizują spadek inwestycji o 1,8 proc. w pierwszym kwartale 2016 r. (danych za drugi kwartał GUS jeszcze nie podał). Zaskoczył on wielu ekonomistów, ale PKO BP spodziewało się takiego rozwoju wydarzeń.
— Gwałtowny spadek inwestycji wiąże się z luką w wykorzystaniu pieniądzy unijnych. Ma to wpływ nie tylko na inwestycje publiczne, ale również prywatne. Jesteśmy przekonani, że w kolejnych kwartałach wykorzystanie unijnych pieniędzy będzie stopniowo wzrastać. Poza tym inwestycje wesprze rynek pracy. Wzrost zatrudnienia, jaki obserwujemy, był w przeszłości mocno skorelowany z inwestycjami — mówi Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Ekspert bagatelizuje przy tym niski odczyt lipcowego wskaźnika PMI dla Polski.
— To przejściowe zaburzenie i reakcja na niepewność związaną z brexitem, a nie zmiana trendu — podkreśla Piotr Bujak. Artur Iwański podkreśla, że bardziej optymistyczne niż w poprzednich dwóch kwartałach spojrzenie na polskie akcje wynika też z wycen. — Perspektywy zysków spółek się poprawiają. Wyceny rynkowe są jednak takie, jakbyśmy mili mieć bardzo słaby wzrost gospodarczy — z czym się nie zgadzamy — albo bardzo duże ryzyko. Tymczasem w ostatnich tygodniach wiele czynników niepewności się wyjaśniło — uważa Artur Iwański. Największy polski bank zakłada, że wzrost PKB w 2016 r. wyniesie 3,5 proc., a w 2017 r. nawet 3,7 proc. Nie wszystkie spółki z listy polecanych znalazły się jednak na niej ze względu na czynniki makroekonomiczne. W przypadku Polenergii analitycy PKO BP uważają po prostu, że kumulacja negatywnych informacji może być już w cenach. Natomiast w przypadku PKP Cargo nie przekonują ich nawet pierwsze zwiastuny poprawy. Bardziej niepokoi ich 200 mln zł ujemnych przepływów pieniężnych i rosnący dług.


