PKO TFI uruchamia fundusz zielonych obligacji

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2023-08-27 20:00

Dotychczasowa strategia nie przyciągnęła klientów. TFI postanowiło więc przemodelować jeden z funduszy. Szczególne nadzieje pokłada przy tym w młodym pokoleniu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki fundusz PKO TFI zmieni strategię
  • co miał w portfelu dotychczas
  • jakie będzie miał nowe limity inwestycyjne
  • jak PKO TFI chce weryfikować „zieloność” inwestycji
  • co się stanie jeśli inwestycja nie okaże się tak „zielona” jak zakładano
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

PKO Obligacji Globalny to mikrus w porównaniu do innych funduszy dłużnych PKO TFI. Na koniec lipca 2023 r. jego aktywa netto wynosiły 104 mln zł, podczas gdy w PKO Obligacji Skarbowych przekraczały 3,5 mld zł, a w PKO Obligacji Długoterminowych 3,9 mld zł. Nic więc dziwnego, że właśnie PKO Obligacji Globalny ma przejść transformację, która nada mu nowego charakteru. Fundusz skieruje się ku tzw. zrównoważonym inwestycjom.

- W Polsce jesteśmy jeszcze za Europą Zachodnią, gdzie popyt na takie fundusze jest już bardzo wyraźny. Warto jednak zauważyć, że młode pokolenie coraz częściej inwestuje pieniądze uwzględniając aspekty ESG [zrównoważonego rozwoju – red.], np. ochronę środowiska naturalnego. Jest to trend, który również u nas ma szansę stopniowo się nasilać. Dlatego wychodzimy z ofertą funduszu opartego na zasadach ESG już teraz – mówi Katarzyna Juras, zarządzająca funduszami w PKO TFI.

Były fundusze, będą zielone obligacje

Fundusz nie zmieni nazwy, ale radykalnie przebuduje strategię inwestycyjną. W połowie 2023 r. 47 proc. jego aktywów stanowiły zagraniczne fundusze i ETF-y inwestujące w obligacje, kolejne 31 proc. polskie obligacje skarbowe i gwarantowane przez skarb państwa (duża pozycja w papierach BGK). Typowe obligacje korporacyjne stanowiły około 3 proc.

W nowym wydaniu znaczenie innych funduszy w portfelu inwestycyjnym PKO Obligacji Globalnego zostanie zredukowane do około 10 proc. Około 50 proc. aktywów mają stanowić papiery rządowe i takich instytucji ponadnarodowych, jak EBOiR, Bank Światowy czy Unia Europejska. Jedna czwarta portfela będzie przeznaczona na obligacje korporacyjne.

- Proponujemy ograniczony udział obligacji korporacyjnych, bo ryzyko tego funduszu ma być umiarkowane – zaznacza Katarzyna Juras.

Sama zmiana rodzaju aktywów, w jakie inwestuje fundusz, to jednak nie wszystko. Fundusz chce się plasować jako tzw. jasnozielony w rozumieniu unijnego rozporządzenia SFDR (Sustainable Finance Disclosure Regulation). W praktyce oznacza to, że obligacje promujące aspekty środowiskowe lub społeczne mają stanowić co najmniej 50 proc. aktywów, przy czym co najmniej 40 proc. mają stanowić obligacje przyczyniające się do realizacji jakiegoś celu zrównoważonego rozwoju, nie naruszające zarazem innych celów zrównoważonego rozwoju i ładu korporacyjnego.

Katarzyna Juras zastrzega, że w praktyce obligacje spełniające oba kryteria będą przekraczały statutowo ustalone progi minimalnego udziału w aktywach. Dzięki takim buforom ich udział w portfelu nie spadnie poniżej statutowego minimum nawet wtedy, gdy okaże się jednak, że jakaś emisja nie spełnia warunków zrównoważonego rozwoju.

Kontrola każdej emisji

Fundusz będzie oceniał pod kątem ESG poszczególne emisje papierów dłużnych, a nie ich emitentów.

- Zmiana świata ku bardziej zrównoważonemu zaczyna się od małych projektów. Jeżeli emitent obligacji np. truje środowisko, ale ma ambicje poprawy w tym aspekcie i chce zainwestować w działalność bardziej przyjazną naturze, to chcemy zapewnić mu kapitał na sfinansowanie takiej zmiany. Ważne, by małymi krokami finansować konkretne projekty, bo one przyczyniają się do celów ważnych w skali globalnej – wyjaśnia Katarzyna Juras.

Gdyby okazało się, że pieniądze ze znajdującej się w portfelu funduszu serii obligacji nie są wydawane zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju, PKO TFI będzie się zastanawiało, czy sprzedać kupione obligacje, i np. kupić jakieś inne naprawdę zielone, czy też zostawić nietrafioną pod względem ESG inwestycję w portfelu korzystając z tego, że połowa aktywów może nie spełniać kryteriów ESG. TFI największego banku bierze ten drugi wariant pod uwagę w przypadku dobrej kondycji finansowej emitenta i atrakcyjnej stopy zwrotu z kupionych obligacji.

Oceniając to, czy emitent realizuje cele zrównoważonego rozwoju, jakie deklarował prowadząc emisję długu, PKO TFI będzie się posiłkować standardami zielonych obligacji określonymi przez International Capital Market Association (ICMA). Zgodnie z nimi emitent obligacji musi co roku raportować sposób wykorzystania pożyczonych pieniędzy, przedstawiając przy tym opinię niezależnego audytora, która potwierdza ich wykorzystanie zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Wszystkie obligacje kupowane do portfela PKO Obligacji Globalnego będą mieć rating inwestycyjny.